Mama pięcioraczków, Dominika Clarke nie może się nachwalić opieki medycznej, jaką otoczono jej ukochanego wcześniaka. Dziecko bardzo dobrze przyjmuje rzeczywistość rehabilitacyjną.
Super Express donosi, iż od jakiegoś czasu Czaruś, braciszek czwórki rodzeństwa z Horyńca, uczęszcza wraz z mamusią Dominiką do Bangkoku na sesje rehabilitacyjne i masaże.
Rehabilitacja przynosi realne i widoczne rezultatyPomimo faktu, iż ćwiczenia te są niezwykle trudne i wymagają cierpliwości zarówno od dziecka, jak i jego mamy, dają już widoczne efekty. W czasie sesji rehabilitacyjnej choćby pani Dominika przejść musi rodzaj szkolenia, aby wiedzieć, w których miejscach może nacisnąć i ogólnie, jak prawidłowo pomóc.
Jeszcze w Polsce podchodziłam do tej metody z dystansem, sceptycznie, zwłaszcza iż początkowo nie widzieliśmy żadnych efektów — ujawniła zaskoczona kobieta. Teraz jednak pani Dominika zobaczyła realną szansę na znaczną poprawę stanu zdrowia Czarusia.
Czaruś miał kolejną sesję ćwiczeń z jedzeniem i sensoryką. To zajęcia, które wzbudzają w nim różne emocje – od ciekawości po odrobinę buntu, zwłaszcza gdy ktoś próbuje włożyć mu coś do buzi – przyznaje mama pięcioraczków.
Wcześniactwo pozbawia niemowlęta prenatalnej stymulacji sensorycznej niezbędnej do ich prawidłowego rozwoju; ponadto stresujące środowisko oddziału intensywnej terapii wpływa negatywnie na ich rozwój.
Ćwiczenia sensoryczne i rehabilitacyjne wspomagają rozwój dzięki odpowiedniej stymulacji odczuwania temperatury, nacisku, ścisku, konsystencji, struktury, czy twardości powierzchni podłoża, przedmiotu, czy ogólnie otoczenia. Poprawiają się procesy poznawcze, co zaczęła już zauważać pani Dominika w przypadku Czarusia.