"Rzucili Wojanki". Dzieci szturmują sklepy. Czasami pomagają im rodzice

gazeta.pl 4 godzin temu
Najpierw był dostępny w dwóch smakach: truskawka-malina i pomarańcza-brzoskwinia. Teraz doszedł trzeci - multiwitamina. Dzieci szaleją na jego punkcie, czasem rodzice poszukują upragnionych przez nie napojów, bo wcale nie jest łatwo je kupić.
Wszystko za sprawą Wojana - popularnego i lubianego przez dzieci twórcę gamingowego na YouTube, który ma tam już ponad 2,65 mln subskrybentów. Sygnowany przez niego napój błyskawicznie stał się Świętym Graalem dla najmłodszych klientów sieci sklepów Żabka. Niedawno pojawił się też w Biedronkach i to w nowym smaku.


REKLAMA


Zobacz wideo Po czym poznać, iż dziecko ma skrócone wędzidełko? Logopedka mówi o "domowym teście"


Dzieci szturmują sklepy
"Uśmiech przy każdym łyku. Naturalna euforia i owocowa energia" - zachęca producent Wojanków i zapewnia: "Bez dodatku konserwantów. Wyłącznie naturalne składniki i aromaty". Ale dla dzieci i młodzieży nie ma to większego znaczenia. Wystarczy, iż napój reklamuje ich idol. - Ja zawsze piję pomarańczowego, niebieski mi mniej smakuje, ale jak akurat pomarańczowego nie ma w sklepie, to biorę niebieskiego - mówi w rozmowie z eDziecko.pl dziesięcioletni Antek (nazwisko do wiadomości redakcji). - Czasami można się z kimś wymienić. Oczywiście jak się nie otworzy - dodaje. Jego kolega, Mikołaj (nazwisko do wiadomości redakcji) twierdzi, iż fajniejsze niż samo picie, jest "zdobywanie" Wojanków. - Ktoś mówi, w której Żabce widział i po lekcjach tam biegniemy. Czasami są, a czasami już nie ma. Ostatnio byliśmy chyba w pięciu Żabkach i tylko w dwóch znaleźliśmy - dodaje chłopiec.


- Moim dzieciom też się udzielił ten szał. Starsze kupuje sobie samo, ale młodszemu ja musiałam kilka razy zdobywać - śmieje się w rozmowie z eDziecko.pl Magda (nazwisko do wiadomości redakcji). - Na grupach skupiających rodziców czasami pojawiają się posty: Rzucili Wojanki i wiadomo, do którego sklepu trzeba biec - mówi. To tak samo, jak było w zeszłym roku z lodami Ekipy. Za chwilę pojawi się coś innego - dodaje.
Dietetyczka jest sceptyczna
- Niestety, nie możemy w tym przypadku mówić o dobrym składzie. Ten napój to mieszanka wody z zagęszczonymi sokami owocowymi i cukrem. Dodany jest tam zamiennik cukru - glikozydy stewiolowe ze stewii, co nieznacznie obniża kaloryczność napoju, bez zmniejszenia jego słodkości - mówi w rozmowie z eDziecko.pl Joanna Giza-Gołaszewska, dietetyczka kliniczna ze Smakfit.pl.


Byle nie za często
Ekspertka przyznaje, iż wypicie tego typu napoju raz na jakiś czas to nie koniec świata, ale bardzo ważne jest, żeby nie pojawiał się w dziecięcym menu regularnie. - W przypadku małych dzieci podstawowym napojem powinna być woda, najlepiej źródlana lub niskozmineralizowana. Woda jest niezbędna do prawidłowego nawodnienia organizmu, wspiera również funkcjonowanie przewodu pokarmowego (może zapobiegać zaparciom) i uczy dziecko prawidłowego nawyku gaszenia pragnienia - dodaje Joanna Giza-Gołaszewska.


Jak często pozwalasz swoim dzieciom jeść słodycze? Daj znać w komentarzu lub napisz w wiadomości do redakcji: ewa.rabek@grupagazeta.pl.
Idź do oryginalnego materiału