Samodzielna, nie samotna. jeżeli wychowujesz dziecko w pojedynkę, koniecznie to przeczytaj

mamadu.pl 2 godzin temu
Wychowywanie dziecka bez partnera często określane jest mianem "samotnego rodzicielstwa". Ale czy na pewno to adekwatne słowo? Na jednym z forów trafiłam na zdanie: "Samodzielna, nie samotna" i bardzo dało mi to do myślenia. Bo faktycznie, to iż wychowujesz dziecko w pojedynkę, wcale nie musi oznaczać samotności.


Jak dla mnie, słowo "samotna" często niesie ze sobą negatywny wydźwięk – sugeruje pustkę, brak wsparcia, poczucie opuszczenia. Tymczasem wiele kobiet, które wychowują dzieci same, podkreśla, iż choć brakuje im partnera, wcale nie czują się osamotnione. Mają przyjaciół, rodzinę, a przede wszystkim – swoje dzieci, które stają się dla nich największym źródłem siły.

Bycie samodzielną mamą to dla mnie synonim codziennej zaradności. To rola, w której kobieta nie tylko spełnia się jako rodzic, ale też odkrywa w sobie zupełnie nowe pokłady energii i determinacji.

Z ogromnym podziwem patrzę na matki, które same organizują wakacje, zajęcia dla dzieci, zakupy, obiady, lekarzy...

Z trudnych sytuacji rodzi się siła


Choć życie bez partnera bywa wyzwaniem, wiele mam podkreśla, iż to właśnie wtedy dostały "skrzydeł". Trudna sytuacja zmusiła je do decyzji, na które wcześniej by się nie odważyły – powrotu na studia, zmiany pracy, założenia własnej firmy czy przeprowadzki do wymarzonego miejsca.

Jedna z mam pisała pod tym postem: "Gdyby nie rozwód, nigdy bym nie uwierzyła, iż poradzę sobie sama. A teraz wiem, iż potrafię więcej niż myślałam". To przykład tego, iż doświadczenia, które na początku wydają się końcem wszystkiego, mogą stać się początkiem nowego, lepszego życia.

Wszystkie emocje są naturalne


Nie znaczy to oczywiście, iż samodzielne wychowywanie dziecka jest łatwe. Zdarzają się chwile zmęczenia, poczucia przytłoczenia, a choćby żalu.

Warto jednak pamiętać, iż te emocje są normalne i nie świadczą o tym, iż mama sobie "nie radzi". To, iż ogrom obowiązków może czasem przytłoczyć, to nie znak, żeby się poddać, ale poprosić o wsparcie. Akceptacja własnych uczuć i umiejętność proszenia o pomoc to oznaki dojrzałości, nie słabości.

Wsparcie to nie luksus, ale prawo


Często mówi się, iż samodzielna mama radzi sobie sama. To prawda, ale nie znaczy, iż nie ma prawa do wsparcia. Wręcz przeciwnie – każdy potrzebuje oparcia w innych. Dziadkowie, przyjaciele, sąsiedzi czy grupy wsparcia dla samotnych rodziców potrafią odciążyć w codzienności i dać siłę na więcej. Nawet, jeżeli to są drobne, codzienne rzeczy.

Proszenie o pomoc nie odbiera samodzielności – przeciwnie, pokazuje, iż mama umie realnie ocenić sytuację.

Dbanie o siebie to inwestycja w dziecko


Łatwo zapomnieć, iż mama też jest człowiekiem i ma swoje potrzeby. Samodzielne rodzicielstwo to ogrom obowiązków, ale choćby w tym wszystkim trzeba znaleźć chwilę dla siebie. Kawa z przyjaciółką, spacer, książka czy przysłowiowe wyjście do kina – to nie luksus, a konieczność. Bo wypoczęta, spokojniejsza mama ma więcej energii i cierpliwości dla swojego dziecka.

Dlaczego "samodzielna" brzmi prawdziwiej "samotna"?


Słowa mają moc – mogą choćby decydować o samopoczuciu i własnej ocenie. "Samotna" kojarzy się z brakiem, "samodzielna" – z siłą i ze sprawczością.

Dlatego chciałabym zaapelować o zmianę narracji. Codziennie tysiące mam udowadnia, iż samodzielność to powód do dumy, a nie do wstydu. To, co z początku wydawało się słabością, często staje się największym atutem.

Jeśli więc wychowujesz dziecko w pojedynkę, pamiętaj – nie jesteś samotna. Jesteś samodzielna. A to ogromna różnica. Masz prawo czuć dumę, siłę i wdzięczność za to, iż mimo trudności dajesz swojemu dziecku wszystko, co najlepsze.

Idź do oryginalnego materiału