Sąsiad polski wprowadza szokującą nocną prohibicję. Czipsów już nie kupisz. Polska pójdzie tym śladem?

warszawawpigulce.pl 3 godzin temu

Monachium jako pierwsze miasto w Niemczech wprowadza rewolucyjne ograniczenie – od 25 sierpnia w dzielnicy uniwersyteckiej nie kupisz chipsów po godzinie 20:00. Studenci i mieszkańcy są oburzeni, a internet huczy od komentarzy o „chipsowej prohibicji”. To dopiero początek – władze innych miast już przyglądają się monachijskiemu eksperymentowi.

Fot. Pixabay

Decyzja burmistrza Dominika Krause z Partii Zielonych nie spadła z nieba. Jak informuje portal Smakosze.pl, właściciele pięciu kiosków w pobliżu Uniwersytetu Ludwika i Maksymiliana muszą teraz codziennie o 20:00 zakrywać półki z chipsami. To odpowiedź na długotrwałe skargi mieszkańców na nocny hałas, góry śmieci na ulicach i inne uciążliwości.

Właściciele kiosków stracą połowę obrotów

Skutki nowych przepisów odczuwają przede wszystkim drobni przedsiębiorcy. Al Bezihi Nechirvan, właściciel jednego z kiosków, powiedział portalowi Smakosze.pl: „Codziennie wieczorem muszę zakrywać półki z chipsami, co dla klientów wygląda kuriozalnie i zniechęca ich do zakupów”.

Jeszcze gorzej sytuację ocenia Shivan Beseh, inny właściciel kiosku: „Wtedy dopiero zaczyna się u mnie prawdziwy ruch. Teraz boję się o swoją przyszłość, bo połowa mojego obrotu może zniknąć”. Jak podkreśla portal Biznes.interia.pl, większość sprzedaży w nocnych kioskach odbywa się po 22:00, gdy zamykają się inne sklepy.

Portal Dlahandlu.pl wyjaśnia, iż właściciele kiosków od lat byli ważnym elementem życia studenckiej dzielnicy. Teraz jednak restrykcje uderzają przede wszystkim w małych handlarzy, którzy i tak zmagają się z rosnącymi kosztami prowadzenia działalności.

Piwo też miało zniknąć, ale mieszkańcy się zbuntowali

Początkowo Krause wprowadził jeszcze surowsze ograniczenia. Jak informuje portal TVN24, pierwotnie obowiązywał także zakaz sprzedaży piwa w butelkach po godzinie 22:00. Wywołał on jednak tak duże niezadowolenie, iż władze musiały go cofnąć.

Burmistrz nie ukrywał powodów swoich decyzji: „Interesy mieszkańców są całkowicie uzasadnione i nie do przyjęcia jest sytuacja, w której na chodnikach leżą odłamki szkła, a podwórka i wejścia do budynków są wykorzystywane jako toalety” – powiedział w rozmowie z Muenchner Merkur.

Krause zastrzegł jednak, iż jeżeli sytuacja ponownie się pogorszy, możliwy jest powrót zakazu sprzedaży piwa w butelkach po 22:00.

Co to oznacza dla ciebie?

Jeśli planujesz studia lub pobyt w Monachium, przygotuj się na zupełnie nowe realia nocnych zakupów. Po godzinie 20:00 w dzielnicy uniwersyteckiej nie zaspokoisz ochoty na chrupkie przekąski w pobliskich kioskach.

Zmiana może wpłynąć na twoje wieczorne nawyki – zamiast spontanicznych zakupów będziesz musiał planować z wyprzedzeniem. Portal Polsatnews.pl podkreśla, iż władze miasta liczą na to, iż na ulicach będzie mniej śmieci i zmusi to mieszkańców do zdrowszego trybu życia

Jeśli mieszkasz w podobnej dzielnicy studenckiej w Polsce, obserwuj uważnie rozwój sytuacji w Monachium. Podobne rozwiązania mogą niedługo pojawić się także w polskich miastach uniwersyteckich, gdzie problemy z hałasem i śmieciami są równie powszechne.

„Chipsowa prohibicja” podzieliła mieszkańców

Reakcje na nowy zakaz są skrajnie różne. Portal RMF24 relacjonuje, iż część mieszkańców chwali regulację, podkreślając, iż w okolicy zrobiło się ciszej i czyściej. Kontrole wykazały rzeczywiście mniej odpadów na ulicach i rzadsze wieczorne zamieszki.

Internet jednak huczy od żartobliwych komentarzy. Jak informuje portal Farmer.pl, w sieci przeważają ironiczne określenia typu „chipsowa prohibicja”. Użytkownicy mediów społecznościowych dzielą się memami i spekulują, czy to początek dalszych ograniczeń w sprzedaży przekąsek.

Na forumach pojawiły się także obawy, iż zakaz może być precedensem dla innych miast. Niektórzy internauci przewidują rozszerzenie zakazu na inne produkty uznane za niezdrowe.

Bawaria wprowadza surowsze przepisy dla wszystkich kiosków

Monachijski zakaz to tylko część szerszych zmian w całej Bawarii. Portal Portalspozywczy.pl informuje, iż od 1 sierpnia w tym landzie obowiązują surowsze przepisy dotyczące działalności kiosków nocnych.

Zgodnie z nowymi regulacjami, po godzinie 20:00 kioski mogą sprzedawać tylko ograniczony asortyment towarów – bez chipsów i mocnego alkoholu. To oznacza, iż monachijski zakaz wpisuje się w szerszy trend ograniczania nocnego handlu przekąskami.

Portal Dorzeczy.pl wyjaśnia, iż w przeciwieństwie do innych państw związkowych, Bawaria ma tradycyjnie bardziej restrykcyjne podejście do godzin funkcjonowania sklepów. Większość placówek handlowych kończy pracę o 20:00, a kioski próbują obchodzić te ograniczenia, rejestrując się dodatkowo jako restauracje.

Czy inne miasta pójdą w ślady Monachium?

Monachijski eksperyment z zainteresowaniem obserwują władze innych niemieckich miast zmagających się z podobnymi problemami. Portal Dlahandlu.pl podkreśla, iż to pierwsze tego typu rozwiązanie w historii Niemiec.

Efekty pierwszych dni działania zakazu są obiecujące z punktu widzenia władz. Jak informuje portal Polsatnews.pl, wydział administracji powiatu monachijskiego przekazał, iż tymczasowo wprowadzony zakaz został pozytywnie odebrany przez mieszkańców.

Inspektorzy rzeczywiście potwierdzają mniej śmieci na ulicach oraz ciszę w godzinach wieczornych. Rzadziej dochodzi też do zamieszek wywołanych przez osoby pod wpływem alkoholu.

Troska o zdrowie czy przesadna ingerencja?

Władze Monachium przedstawiają zakaz nie tylko jako walkę z hałasem i śmieciami, ale także jako troskę o zdrowie mieszkańców. Portal Dlahandlu.pl cytuje przedstawicieli magistratu: „Chcemy pokazać, iż choćby symboliczne ograniczenia mogą kształtować lepsze nawyki”.

Według urzędników, regularne jedzenie chipsów w godzinach wieczornych sprzyja siedzącemu trybowi życia i zwiększa ryzyko chorób cywilizacyjnych. Wieczorne podjadanie przed telewizorem uznali za szczególnie niezdrowe.

Krytycy zwracają jednak uwagę, iż to nadmierna ingerencja władz w życie prywatne obywateli. Pytają, czy następnym krokiem będzie zakaz sprzedaży innych produktów uznanych za niezdrowe.

Lekcja dla polskich miast?

Polski handel nocny może wyciągnąć wnioski z monachijskiego eksperymentu. Podobne problemy z hałasem i śmieceniem wokół nocnych sklepów są powszechne w polskich dzielnicach studenckich.

Warszawa, Kraków czy Wrocław borykają się z identycznymi wyzwaniami – młodzi ludzie gromadzą się wieczorami wokół całodobowych sklepów, pozostawiając po sobie śmieci i hałas. Monachijska „chipsowa prohibicja” może stać się inspiracją dla polskich samorządowców.

Kluczowe będą jednak dalsze obserwacje skutków zakazu. jeżeli rzeczywiście przyniesie on oczekiwane rezultaty bez nadmiernego uszczerbku dla lokalnej gospodarki, podobne rozwiązania mogą rozprzestrzenić się na inne kraje europejskie.

Czy za kilka lat wieczorne zachcianki na chrupkie przekąski staną się niemożliwe do zaspokojenia w dzielnicach studenckich całej Europy? Odpowiedź na to pytanie poznamy obserwując dalsze losy monachijskiego eksperymentu.

Idź do oryginalnego materiału