Protesty w Nowym Sadzie: "Studenci i mieszkańcy spędzili noc na ulicach Nowego Sadu. Blokady mostów Žeželj i Varadin w Nowym Sadzie zakończyły się w sobotę po południu, a blokada Mostu Wolności trwała całą noc" - podaje portal Danas. Z doniesień medialnych wynika, iż blokadzie w nocy uczestniczyły tysiące osób i ma ona potrwać co najmniej do niedzieli do godz. 15. Organizacje studenckie dały władzom ultimatum. Chcą m.in. ukarania winnych tragedii w Nowym Sadzie i ujawnienia wszystkich dokumentów związanych z wypadkiem.
REKLAMA
Wielotysięczna manifestacja: W sobotę w Nowym Sadzie doszło do kilkudziesięciotysięcznej antyrządowej demonstracji. Do miasta zjechały tysiące Serbów, a przy wjeździe utworzyły się gigantyczne korki. Protesty rozprzestrzeniły się też na inne miejscowości. - To, co widzimy, to największe protesty uliczne w historii Serbii - powiedział Dejan Bagarić, student, cytowany przez "The Guardian". - Nigdy czegoś takiego nie było, ludzie są naprawdę pobudzeni, ponieważ wszyscy mają dość korupcji, a ten rząd jest bardzo skorumpowany - dodał.
Zobacz wideo Neoliberalne reformy Milei zbierają żniwo. Średnia pensja w Argentynie poniżej progu ubóstwa
Tragedia w Nowym Sadzie: Do zdarzenia doszło 1 listopada ubiegłego roku. W wyniku zawalenia się zadaszenia stacji kolejowej zginęło 15 osób, a dwie zostały ranne. Wielu obywateli łączyło katastrofę z korupcją i niestarannością ekip budowlanych. We wtorek premier Serbii Milosz Vuczević podał się do dymisji. Bezpośrednim powodem, dla którego Vuczević zrezygnował ze stanowiska, miał być nocny atak grupy bojowników rządzącej Serbskiej Partii Postępowej na protestujących studentów.
Źródła: Danas.rs, IAR
