Seria skandali na polskich uniwersytetach. Ministerstwo reaguje. "Będziemy bardzo skuteczni"

wiadomosci.gazeta.pl 3 dni temu
Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego obiecuje zmiany w prawie po serii skandali na uniwersytetach. "Mamy uczelnie, które potrzebują wsparcia, jeżeli chodzi o obronę praw pracowniczych. Ustawa jest czymś, od czego nie można się wymigać" - zapowiada przedstawicielka resortu, wiceministerka Karolina Zioło-Pużuk.
Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego po serii skandali na polskich uczelniach przyznaje, iż uniwersytety nie są w stanie poradzić sobie z nadużyciami, do których dochodzi wewnątrz ich murów. I obiecuje duże zmiany w prawie. Mają one polegać między innymi na zagwarantowaniu niezależności instytucji badających nadużycia.


REKLAMA


- Komisje antymobbingowe powinny być powoływane spoza pracowników uczelni, inaczej nie możemy prowadzić skutecznych działań. Jesteśmy gotowi wziąć pełną odpowiedzialność za to, żeby te zmiany wprowadzić - zadeklarowała wiceministerka Karolina Zioło-Pużuk na konferencji prasowej zwołanej 6 maja przez Komitet Kryzysowy Polskiej Humanistyki.


Zobacz wideo Polowanie na aktywistów. Jak się gnębi ruchy obywatelskie? [Co to będzie odc.11]


"Będziemy skuteczni"
W ostatnich tygodniach do informacji publicznej docierają informacje nieprawidłowości i nadużyć, których dopuszczali się najwyżej postawieni członkowie społeczności akademickiej: były dziekan na Wydziale Nauk Politycznych Studiów Międzynarodowych, Daniel Przastek, czy rektor Uniwersytetu w Siedlcach, Mirosław Minkina.
Ważnym wątkiem w obu sprawach jest nieskuteczność wewnętrznych postępowań prowadzonych na uczelniach. W bardziej skomplikowanych sytuacjach postępowania, składające się z części wyjaśniającej, dyscyplinarnej i odwoławczej mogą się ciągnąć latami. Gazeta.pl wskazywała na ten problem, opisując sprawę Daniela Przastka. W jego sprawie postępowanie wyjaśniające, poprzedzające adekwatne postępowanie dyscyplinarne, trwa już jedenasty miesiąc.


Czytaj także:


Zły dotyk dziekana. "Złapał kolegę za rozporek. Odwróciłem wzrok"


- Nie rozumiemy autonomii uczelni jako wytrychu, który ma pozwalać łamać prawa pracownicze i prawa studentów. w tej chwili [jako ministerstwo - red.] nie mamy narzędzi, żeby prosić uczelnię o przyśpieszenie postępowań, ani jakkolwiek wpływać na to, by procedury na uczelni były lepiej prowadzone - mówiła wiceministerka. Zapowiedziała uniezależnienie procesów wyjaśniających nadużycia, do których dochodzi na uczelniach od władz tejże uczelni.


Zapowiedziała również zapisy, które zobligują uniwersytety do lepszej ochrony swoich studentów i pracowników: wprowadzenie funkcji rzeczników studentów i doktorantów oraz rzeczników całej społeczności akademickiej. Rzecznicy mieliby być niezależni od władz uniwersyteckich. - Mamy uczelnie, które potrzebują wsparcia, jeżeli chodzi o obronę praw pracowniczych. Ustawa jest czymś, od czego nie można się wymigać - skomentowała wiceminister.
Ministerstwo powołało zespół, który ma pracować nad rozwiązaniami dotyczącymi mobbingu i innych nadużyć w ramach ustawy o szkolnictwie wyższym. Składa się on z ekspertów związanych ze środowiskiem akademickim oraz z ministerstwem pracy. Zespół spotka się pierwszy raz w czerwcu. Wiceministerka ma nadzieję, iż prace legislacyjne ruszą we wrześniu.
- Będziemy bardzo skuteczni - zapowiada.
Uczelnia sprawą wspólną
Przedstawiciele Komitetu Kryzysowego Humanistyki Polskiej wręczyli wiceminister propozycję szeregu zmian w prawie, które mają uczynić uczelnie bezpieczniejszymi i bardziej egalitarnymi. Propozycje zmian dotyczyły między innymi zmiany ordynacji wyborczej w wyborach na rektora, nałożenia obowiązku sprawozdawczości finansowej na uczelnie i zwiększenia uprawnień wszystkich grup społeczności akademickiej.


- Nie da się zwalczyć mobbingu bez demokratyzacji uczelni - przekonywał Aleksander Temkin, prezes Komitetu.
Idź do oryginalnego materiału