Tradycyjne sianokosy w lubelskim skansenie mogli zobaczyć turyści i mieszkańcy Lublina. Zainteresowani poznali też funkcję podstawowych narzędzi rolniczych wykorzystywanych w czasie sianokosów, a ci odważniejsi mogli spróbować własnych sił.
– Kocham wieś, chcę podtrzymywać te tradycje. Jesteśmy tutaj, żeby pokazać młodszemu pokoleniu, jak wyglądały sianokosy. Fajnie wyrwać się czasem z miasta i po prostu pobyć na łonie natury – mówią zwiedzający.
ZOBACZ ZDJĘCIA:
– Wszystko odbywało się manualnie dzięki kos, grabi – zaznacza Agata Witkowska z Działu Edukacji i Promocji Muzeum Wsi Lubelskiej. – Wszystko polegało na sile ludzkich mięśni. Praca była w tamtych czasach bardzo ciężka.
– Tego nie zobaczymy już na wsi, możemy pokazać to jako ciekawostkę, ale również jako element polskiej tradycji i tego, co dawniej działo się na polskiej wsi. To chyba najbardziej przyciąga – mówi Bartłomiej Bałaban, dyrektor Muzeum Wsi Lubelskiej.
Pokazom towarzyszyły również opowieści o wiejskich zwyczajach oraz ludowe przyśpiewki.
MaTo / opr. WM
Fot. RL