Siedziałam cicho i słuchałam, co mówią nastolatki w autobusie. Po 5 minutach chciałam wyjść

mamadu.pl 2 dni temu
"'Wyglądasz jak zrobiona w Chinach!' – kiedy usłyszałam te słowa w autobusie, oniemiałam. Podczas mojej drogi do domu padły też inne interesujące określenia, po których straciłam wiarę w młode pokolenie" – napisała do nas czytelniczka, Asia.


'Co ty gadasz, deb***?' – aż mi uszy więdły w autobusie


"Nie chcę mówić, iż kiedyś było lepiej, ale… kiedyś było lepiej" – napisała do nas


Asia, 38-latka, która do dziś nie może uwierzyć w to, co usłyszała ostatnio w autobusie.

'To było jak cios w twarz. Tak się nie mówi do wroga, a co dopiero do przyjaciółki?! Był zwyczajny dzień, godziny popołudniowe. Akurat wracałam do domu autobusem. Nagle, obok mnie, usiadła grupa nastolatek – 12, może 15 lat. Głośne, roześmiane, oczywiście wpatrzone w telefony. Nie miałam zamiaru ich podsłuchiwać, ale… nie dało się inaczej.

Słowa, które padły z ust dziewczyn, sprawiły, iż poczułam ciarki na plecach.

– No nie wierzę, ty serio jesteś aż taką kretynką? – rzuciła jedna.

– A ty się zamknij, idiotko, bo jak coś chcesz, to mi możesz buty czyścić! – odparła druga, nie przestając przeglądać TikToka.

– Ku***, weź się ogarnij – rzuciła blondynka.

– Przynajmniej nie mam gęby jak ziemniak, ty otyły pasztecie.

– A ty wyglądasz, jak zrobiona w Chinach, jakby z AliExpress.

– O Jezu, weź, jak słyszę twój głos, to mi się odechciewa.

I nagle… wybuch śmiechu, jakby żadna z tych rzeczy nie padła na serio.

Potem jeszcze jedna nazwała drugą 'żałosnym robakiem', inna rzuciła 'po co w ogóle z tobą gadam, deb***'.

Po chwili kolejna powiedziała:


– Ej, weź zrób mi zdjęcie, bo dobrze wyglądam w tym świetle – jakby zupełnie zapomniała, iż przed chwilą wylała na swoją 'przyjaciółkę' wiadro pomyj.

Tak wyglądają dzisiejsze 'przyjaźnie'?


W życiu nie powiedziałabym czegoś takiego bliskiej osobie. Ja rozumiem, iż młodzież ma swój język, iż przekomarzanie się jest normalne, ale TO?! To było czyste upokarzanie, bez krztyny szacunku.

Miałam ochotę zapytać, czy one w ogóle się lubią, ale bałam się, iż jeszcze oberwę od nich jakimś tekstem. Dzisiejsza młodzież nie ma przecież żadnych zahamowań. Zastanawiam się, gdzie się podziała zwykła uprzejmość? Czy naprawdę tak wygląda

dzisiejsza rzeczywistość? Czy dziewczyny już nie potrafią się wspierać, tylko muszą się poniżać na każdym kroku?

Zawsze słyszałam, iż dziewczyny trzymają się razem, iż są dla siebie oparciem. A tu?


Jakby największym celem było zmiażdżenie siebie nawzajem. W moich czasach, jak koleżanka mówiła ci coś przykrego, to naprawdę znaczyło, iż coś jest nie tak. A teraz? Największe obelgi nastolatki rzucają sobie 'dla żartu'.

A czy wy spotkałyście się kiedyś z takim zachowaniem?".

(Imiona bohaterów zostały zmienione).

Idź do oryginalnego materiału