Obrzędy i zwyczaje wielkanocne w większości nie mają swoich korzeni w religii chrześcijańskiej. przez cały czas noszą one ślady dawnych wierzeń pogańskich. Jedną z nich jest tu z pewnością osoba Siudej Baby, która w Poniedziałek Wielkanocny chadza od drzwi do drzwi i wyszukuje panienki i niezamężne kobiety (również te nieco starsze). To jeden z obrzędów ludowych, który powoli zanika, można go jednak spotkać w jednym regionie Polski.
REKLAMA
Zobacz wideo Zwyciężczyni MasterChefa pokazała, jak robi majonez. Zdradziła swój sekret
Siuda Baba szuka panien
Siuda Baba to jednak nie żadna czarownica, a mężczyzna w stroju kobiety i wysmarowany sadzą. Chodzi od domu do domu w towarzystwie "Cygana" i kilku krakowiaków, zbierając datki. jeżeli nie dostanie pieniędzy, może w "zemście" wybrudzić ową pannę, jak i jej dom (a wiadomo, iż sadza ciężko schodzi). Oczywiście trzeba przestrzegać pewnych zasad, a ta najważniejsza mówi o tym, iż tylko kawalerowie mogą należeć do świty Siudej Baby i strzelać własnoręcznie ukręconym batem (to główny atrybut całego orszaku).
Wśród mieszkańców zaznajomionych z tradycją poczernienie twarzy przez Siudą Babę uznawane jest za dobrą wróżbę na kolejny rok, a pannie zwiastuje szybkie zamążpójście.
Siuda Baba ponoć była słowiańską kapłanką
Zwyczaj orszaku Siudej Baby ma korzenie pogańskie. Niektórzy etymolodzy uważają, iż była ona kapłanką słowiańskiej bogini Ledy. Do jej głównych zadań należało pilnowanie świętego ognia i źródełka w chramie na wzgórzu w Lednicy Górnej koło Wieliczki. Nie mogła odstąpić od tego zadania, a wyjątkiem był jeden dzień w roku, kiedy wraz z nadejściem wiosny szukała swojej następczyni. "Czyhała wtedy na dziewicę, która nie mogła się wykupić i zostawała Siudą Babą na następny rok" - podaje portal dzieje.pl.