Napięcie na Uniwersytecie Warszawskim przerodziło się w głośny incydent z udziałem znanego lidera białoruskiej opozycji. Sprawa błyskawicznie trafiła do prokuratury, a wobec sprawcy podjęto zdecydowane kroki. W tle – groźby, emocje i możliwa deportacja.

Fot. Warszawa w Pigułce
Atak na Pawła Łatuszkę na UW. Studentowi z Białorusi grozi deportacja
Podczas wykładu na Uniwersytecie Warszawskim doszło do incydentu, który odbił się szerokim echem w środowiskach akademickich i politycznych. Paweł Łatuszka, lider białoruskiej opozycji w Polsce, został zaatakowany przez studenta z Białorusi. Sprawą natychmiast zajęła się warszawska prokuratura.
Zarzuty dla Yauhena K. i reakcja prokuratury
Napastnikiem okazał się Yauhen K., student Uniwersytetu Warszawskiego. W środę, podczas wykładu z udziałem Łatuszki, mężczyzna miał rzucić w niego koszem i krzyczeć w jego stronę obraźliwe hasła: „zdrajca”, „morderca”, „hańba”. Prokuratura Okręgowa w Warszawie postawiła mu zarzuty, do których się przyznał. Jak poinformowano, student wyraził żal, tłumacząc swoje zachowanie działaniem w afekcie.
– Złożył wyjaśnienia, zgodnie z którymi żałuje swojego zachowania, przeprosił za powstałą sytuację – przekazali śledczy w oficjalnym komunikacie.
Oprócz grzywny i obowiązku pokrycia kosztów postępowania, wobec studenta skierowano także wniosek do Komendanta Placówki Straży Granicznej w Warszawie o zobowiązanie do powrotu do kraju pochodzenia.
Łatuszka pod presją gróźb
Paweł Łatuszka, były ambasador i prominentny przedstawiciel białoruskiej opozycji, poinformował w mediach, iż w ostatnim czasie otrzymał kilkanaście gróźb. – Grożono mi porwaniem i zabójstwem, ostatni raz dziś rano – powiedział.
Do incydentu doszło w czasie wzmożonej aktywności reżimu Aleksandra Łukaszenki przeciwko oponentom politycznym poza granicami kraju. Władze białoruskie od lat stosują wobec działaczy opozycyjnych metody zastraszania i dezinformacji, co – jak wskazują komentatorzy – mogło mieć wpływ na postawę napastnika.
Sprawa Yauhena K. jest w tej chwili rozpatrywana pod kątem procedury deportacyjnej. Straż Graniczna ma zdecydować, czy student zostanie odesłany na Białoruś.