Robimy kolejne kółeczko w sporze o Edukację „zdrowotną”. To może kilka faktów.
1. Wiedza o żywieniu i aktywności fizycznej jest w programie WF, biologii i w obrębie godziny wychowawczej. Mimo tego, odsetek dzieci z nadwagą lub otyłych rośnie.
2. Proponowana w EZ metoda prewencji przed chorobami wenerycznymi w postaci używania prezerwatyw to mentalny Bantustan, który ignoruje badania. Ignorowanie wstrzemięźliwości jako metody prewencji potwierdza, iż ten przedmiot ma określony kształt ideologiczny.
3. Tak, w programie EZ są treści ideologiczne. Wystarczy rzucić na tabelkę na stronie 41 programu, gdzie widnieją treści związane z LGBTQ, czyli ideologią wyrosłą na kanwie relatywistycznej filozofii. Płynna tożsamość nie jest faktem naukowym. Jest arbitralnym konceptem wynikającym z przyjęcia określonych założeń w obrębie filozofii. Nie ma żadnego powodu, by uczyć takich rzeczy dzieci i młodzieży, które nie mają solidnych fundamentów w zakresie filozofii. I nigdy nie będą miały, bo jest to niemożliwe na tym etapie rozwoju.
4. Na kanwie punktu 3, nazwanie przedmiotu „Edukacja ZDROWOTNA” jest zwykłą manipulacją na zasadzie: „nie zapiszesz dziecka na przedmiot? TO NIE DBASZ O JEGO ZDROWIE!”. To jest prymitywna sztuczka, żerująca na tym, iż ludzie nie mają czasu czytać programu, poznawać idei filozoficznych, by mieć narzędzia do adekwatnej oceny tej sztuczki oraz samego przedmiotu.