Spór pracowniczy w Panamie i konflikt cenowy na kanadyjskim rynku kawy mogą niedługo odbić się na portfelach konsumentów. W sklepach może być drożej — i to nie z powodu inflacji czy ceł.
Problemy zaczynają się od… bananów. W Panamie, jednym z największych światowych eksporterów tych owoców, tysiące pracowników plantacji Chiquita od kwietnia strajkuje przeciwko reformom ubezpieczeń społecznych. Firma zwolniła już 5 tys. z 6,5 tys. pracowników i wycofała administrację z kraju. Straty szacuje na ok. 75 mln dol.
— To może oznaczać mniejszą podaż bananów w Kanadzie i wzrost cen — mówi prof. Michael von Massow z Uniwersytetu Guelph. — Skutki nie będą natychmiastowe, ale gwałtownie odczuwalne.

Pojazdy przejeżdżają przez plantację bananów Chiquita w Bocas del Toro w Panamie
Eksperci podkreślają, iż choć rynek nie jest zmonopolizowany (są też Dole i Del Monte), długotrwały brak dostaw od Chiquity może wpłynąć na ceny i dostępność bananów w Kanadzie. Banany to najczęściej spożywane świeże owoce w kraju — w 2023 r. stanowiły 21 proc. dostępnych owoców.
Do trudności w dostawach owoców dochodzą problemy na rynku kawy. Produkty marki Folgers znikną niedługo z półek sieci Loblaw. Powodem jest spór cenowy — producent kawy, amerykańska firma JM Smucker, podniósł ceny w 2023 r., a Loblaw uznał te podwyżki za „nierozsądne”.
— Wyższe ceny kawy są po części skutkiem ekstremalnych zjawisk pogodowych i susz, które obniżyły plony — mówi prof. Gavin Fridell z Uniwersytetu Saint Mary. Według niego światowe ceny kawy są w tej chwili najwyższe od ponad 50 lat.
Eksperci ostrzegają, iż te sytuacje pokazują, jak globalne konflikty i zmiany klimatyczne wpływają na lokalne półki sklepowe — i na codzienne produkty, po które sięgają Kanadyjczycy.
Na podst. CBC