Czy łatwiej nam troszczyć się o dzikie zwierzę albo maszynę niż o człowieka, którego uznajemy za chłodnego i pozbawionego uczuć? Co sprawia, iż uznajemy działania wobec innych za istotne moralnie? Czy kluczem jest rozpoznanie w nich świadomości, subiektywnego przeżywania świata czy raczej emocji? Na te pytania pomoże odpowiedzieć badanie dra Michała Wyrwy z Wydziału Psychologii i Kognitywistyki UAM, finansowane przez Narodowe Centrum Nauki.
- Według popularnej teorii nasza troska zależy przede wszystkim od dostrzeżenia świadomości. W badaniach jednak zwykle chodzi tak naprawdę o emocjonalne przeżycia: radość, smutek, cierpienie - tłumaczy naukowiec. I dodaje: - A świadomość to przecież więcej niż treści emocjonalne: dźwięk mruczącego kota, obraz ukochanej osoby w głowie czy poczucie wiatru na twarzy podczas biegu.
- Badanie sprawdzi, w jaki sposób ludzie przypisują status moralny różnym istotom - ludziom, zwierzętom, ale też robotom i sztucznej inteligencji - w zależności od tego, czy postrzegają je jako zdolne do emocji czy szerszego doświadczania świata - podkreśla dr Wyrwa.
Wyniki pozwolą lepiej zrozumieć, jakie cechy uznajemy za warunek bycia traktowanym poważnie moralnie. To wiedza ważna nie tylko dla filozofii i etyki, ale także dla zrozumienia, jak postrzegamy umysły innych istot i jak projektować interakcje człowieka z przyszłymi systemami sztucznej inteligencji.