Dziwne zachowanie "stopka" przed jedną ze szkół podstawowych na warszawskim Bródnie wzbudziło w piątek 11 października podejrzenia przechodniów. Mężczyzna, który miał bezpiecznie przeprowadzać dzieci przez jezdnię nie był w stanie utrzymać dwumetrowego kija ze znakiem "stop". Kiedy na miejscu pojawiły się strażniczki miejskie, "stopek" oświadczył, iż ma fajrant i wyjął z plecaka plastikową butelkę z... wódką.