Straciła szansę na wymarzone studia przez absurdalne procedury. "System rozłazi się w szwach"
Zdjęcie: Studentki przed Biblioteką Uniwersytecką w Warszawie
— Szansa na wgląd w pracę i zwiększenie liczby punktów to fikcja. Egzaminatorzy bardzo tego nie lubią, bo to uderza w jakość ich pracy. Dają więc terminy takie, żeby to g***o uczniowi dało, przepraszam — mówi Onetowi ojciec maturzystki, która przez opieszałość lub brak wyobraźni członków komisji straciła szansę na wymarzone studia. Bo choć komisja dodała jej punktów, jednak decyzja ta zapadła już po zamknięciu rekrutacji na uczelnię wyższą. To jeden z wielu przypadków, gdy egzaminatorzy zawodzą uczniów. MEN zapewnia nas, iż "będzie lepiej". — Zmieniamy ten system — mówi ministra edukacji.