Wraz z majem skończył się sezon imprez studenckich w całej Polsce. W Gdańsku miejsce miały dwa duże wydarzenia skierowane głównie dla studentów. 11 maja miały miejsce Technikalia, a tydzień później 17 i 18 maja odbyły się Juwenalia. Standardem, przy ogłaszaniu takich wydarzeń jest kontrowersja związana z doborem artystów występujących w takich przedsięwzięciach. Tym jednak razem pojawiła się jeszcze jedna kontrowersja – zaporowe ceny biletów.
fot. M. Wielgus
W przypadku imprez studenckich ceny biletów przeważnie były symboliczne. Pokrywając niewielkie koszty studenci mogli uczestniczyć w zabawie będącej niejako „ostatkami” przed egzaminacyjną sesją. Zatrzymajmy się najpierw przy imprezie organizowanej przez Politechnikę Gdańską. Tego roczne bilety były sprzedawane w następujących cenach:
I pula 30zł (studencki) / 50zł (normalny)
II pula 40zł (studencki) / 60zł (normalny)
III pula 50zł (studencki) / 70 zł (normalny)
w dniu wydarzenia 60zł (studencki) / 80 zł (normalny)
Wydaje się być to abstrakcją, patrząc na to iż od 2019 r. impreza ta była w pełni darmowa, a do 2023 roku – kilkudniowa. W tym roku bilety przypominają cenowo ubiegłoroczne Juwenalia, gdzie LineUp był zdecydowanie większy a sama impreza dwudniowa. O tego rocznym LineUpie na Technikaliach, można powiedzieć jedno – jest bezpieczny. Największymi gwiazdami byli Young Igi i Young Leosia, znani młodszej publice z piosenek, które nieraz stawały się internetowymi memami. Young Igi czyli członek grupy OIO, której debiutancki album zdobył potrójną platynową płytę skutecznie rozgrzał publikę. Obserwując tłum ludzi przed sceną widać było dużą zabawę. Część śpiewała z wykonawcą jego hity, część tworzyła słynne „pogo”, a część pokazywało pełne sympatii transparenty. Trzeba zauważyć, iż nie zważając na gusta, Young Igi wzorowo zapewnił publice zabawę. Inna sytuacja była przy gwieździe wieczoru. Young Leosia, wraz z zespołem swoich tancerzy weszła na scenę o godzinie 23:00. Niezadowolenie studentów wzbudził fakt, iż ze sceny zeszła po niecałych 40 minutach, gdzie niemal 10 minut występu było przegadane i pełne uwag do organizacji technicznej. Po ostatnim koncercie wydarzenie się skończyło. Z racji tego, iż wyjątkowo było ono jednodniowe, uczestnicy Technikaliów zakończyli definitywnie tegoroczną imprezę z mieszanym odbiorem.
fot. M. Wielgus
Sytuacja na Juwenaliach przedstawiła się – gorzej pod względem biletowym; lepiej pod względem organizacyjnym. Pod względem biletowym szok przyszedł już w marcu. Okazało się bowiem, iż dwudniowy karnet studencki W PRZEDSPRZEDAŻY kosztuje 80zł. Dla porównania rok wcześniej studencki karnet W DNIU KONCERTÓW kosztował 85zł, w tym roku spóźnieni musieli płacić w dniu wydarzenia 160zł, chyba iż nie posiadają legitymacji studenckiej, wówczas cena rośnie do 290zł. W ciągu roku ceny wzrosły niemal dwukrotnie, co sprawiło iż zdecydowanie mniej osób pojawiło się na tegorocznych gdańskich juwenaliach. Dość powiedzieć, iż pierwszego dnia imprezy obszar świecił pustkami i nie było dużym problemem dojść niemal do samej sceny. LineUp wydarzenia spotkał się z pewnym niezadowoleniem, jednak głównie wynikającym z tego, jak długo był wychwalany ten z roku 2023 i zwyczajnie ciężko było przebić ubiegłoroczne gwiazdy. Trzeba obiektywnie jednak stwierdzić, iż tegoroczny LineUp był dobry zarówno pod względem urozmaicenia gatunkowego jak i rozpoznawalności artystów.
Wśród piątkowych artystów był newschoolowy raper Guzior, który występem na Gdańskich Juwenaliach promował swój nadchodzący album pt. „G”. Jednak o ile fan współczesnego rapu byłby zniechęcony, zaraz po Guziorze na scenie pojawił się Gruby Mielzky, który wykonał utwory w klasycznym stylu tego gatunku muzyki. Duże kontrowersje wzbudziła obecność następnej artystki, czyli Beaty Kozidrak. Jej słynny alkoholowy eksces ciągnie się za nią do tej pory, a platformę X (dawniej Twitter) zalewają filmiki z koncertów Bajmu, gdzie Beata w „zmysłowy” sposób ociera się o wszystko i wszystkich na scenie. Podobna sytuacja była i na koncercie Gdańskich juwenaliów. Trzeba jednak uczciwie przyznać, iż Bajm zrobił tego dnia największe show. Nie tylko kontrowersyjne zachowanie wokalistki wzbudzało zainteresowanie, ale przede wszystkim sama muzyka. Gdy zespół wykonywał utwór „Biała armia”, ciężko było znaleźć osobę która by nie śpiewała, iż „jego siła to skarb”, co pięknie pokazuje jak międzypokoleniowa jest muzyka tego zespołu. Wieczór zamknęła ekipa DRESSCODE, której obecność i to w roli gwiazdy wieczoru postawiła organizatorów w ogniu krytyki. Ekipa ta znana jest z treści na platformie TikTok. Treści co warto podkreślić kierowanych dla odbiorców młodszych niż studenci. Nie powinno więc dziwić, iż odbiór występu był skrajnie różny.
Jeden z organizatorów zdradził nam, iż na drugi dzień juwenaliów sprzedanych zostało aż 4 tysiące biletów więcej! Nie powinno to jednak dziwić patrząc na to, iż niemal każdy artysta występujący w sobotę 18 maja należy do polskiego mainstreamu i jest w peaku swojej popularności. Wśród nich wystąpili tacy artyści jak bracia Kacperczyk których debiutancki album wciąż bije rekordy streamingowe, raper White2115, który od niedawna atakuje platformy nowymi singlami lub Vito Bambino, którego oryginalny styl niezmiennie ma swoich fanów. Oprócz tego na scenie pojawił się autor słynnego „Policemana”, czyli Jamal, oraz popularny zespół Gibbs. Niemal od 16:30 gdy bramy zostały otwarte, pod sceną gromadziły się tłumy ludzi i nie zmieniło się to do samego końca. Oprócz występów, dla studentów przewidziane zostały też inne atrakcje, takie jak quizy, loterie czy silent disco. Udostępniono też foodtrucki i rozlewnie piwa, gdzie kolejki porównywalne były do tłumów pod sceną.
Wydarzenia studenckie idą dwutorowo – z jednej strony bardzo dobrze pod względem doboru artystów i ułożenia LineUpów. Z drugiej strony drożyzna i niepokojące podwyżki odstraszają wielu studentów, którzy wybiorą inne, tańsze miasta, gdzie dobór artystów będzie równie dobry. Niepokoi fakt, iż darmowe wejściówki na technikalia, zastąpione zostały biletami, których cena dochodziła choćby do 80 zł, albo podwojenie cen za bilety w przypadku juwenaliów. Wielu studentów po prostu nie stać już na uczestnictwo w imprezie skierowanej… jakby nie patrzeć dla studentów. I o ile tendencja będzie się utrzymywała, to znowu Gdańsk czeka przerwa z imprezami studenckimi.