Kultowy dom studencki Jowita nie będzie dostępny dla studentów. Powodem jest zły stan budynku. Popularne „Akumulatory” oddano do użytku w 1964 roku. Od tamtej pory nocleg w nich znalazły tysiące studentów. Jesienią przeprowadzą się poza śródmieście. O losach budynku zadecyduje prywatny inwestor.
„Akumulatory” nie dla studentów
O sprzedaniu domu studenckiego Jowita mówiono już od 2013 roku. Oficjalną decyzję podjęto dopiero na początku kwietnia tego roku, o czym poinformowała publicznie rektor UAM, Bogumiła Kaniewska. Studenci, którzy teraz mieszkają w „Akumulatorach”, będą mogli przenieść się na kolejny rok akademicki do nowo ukończonego domu studenckiego na Morasku. Nowy akademik rozpocznie funkcjonowanie jesienią 2023 roku. Będzie miał 400 miejsc. O 93 miejsca więcej niż w Jowicie, w której jest 117 pokojów jednoosobowych i 150 dwuosobowych. To nie wszystkich satysfakcjonuje.
– Należy jednak pamiętać, iż mamy jeszcze Kampus Śródmieście i Kampus Ogrody i nie wyobrażam sobie, aby studenci tych kampusów nie mieli możliwości alternatywy do Moraska, a DS Hanka, który znajduje się najbliżej centrum nie pomieści wszystkich tych studentów – komentuje internauta Kryspin Dreher.
Sprzedaż poprzedzi konkurs architektoniczny. Jak poinformował nas Piotr Sobczak, dyrektor Wydziału Urbanistyki i Architektury w Poznaniu termin jego ogłoszenia nie pozostało znany. Od zwycięskiego projektu, rachunku ekonomicznego i przyjętego programu zależeć będzie, czy „Akumulatory” będą wyburzone, przerobione, czy wkomponowane w nową zabudowę.
– Lepiej, gdyby studenci zostali w centrum miasta. Przenoszenie ich na kampus Morasko nie jest dobre z punktu widzenia miasta. Z drugiej strony nowy, prywatny akademik powstanie w jednym z pierwszych powojennych wieżowców na rogu al. Niepodległości i Taylora, więc inwestorzy widzą sens, żeby lokować akademiki w centrum. Uważam, iż to adekwatny kierunek – mówi nam Jakub Głaz, krytyk architektoniczny.
Studenci poza centrum
Studencka Inicjatywa Mieszkaniowa, zrzeszenie studentów Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu zwraca uwagę na niską liczbę miejsc dostępnych w domach studenckich. Jej przedstawiciele wystosowali list otwarty do rektora uczelni UAM, w którym wnioskują o rozbudowę uniwersyteckich zasobów lokalowych, modernizację domów studenckich, które wymagają remontów oraz zwiększenie świadczeń socjalnych, w jak najszybszym terminie.
– Budynek Jowity, jako dziedzictwo modernizmu powojennego nie jest tak cennym obiektem, żeby o niego walczyć i zachować go w takiej formie i kształcie, w jakim jest obecnie. Natomiast zanim zapadłaby decyzja o tym, czy go wyburzyć, czy nie, należałoby przeprowadzić konkurs z propozycją tego, jak ta przestrzeń wyglądałaby i czym zostałby ten budynek zastąpiony. Włącznie z sugerowanym wyburzenie hotelu Sheratona, co jest zasadne, bo ten budynek jest bardzo nieudany – mówi nam Jakub Głaz, krytyk architektury z Poznania.
Prof. Bogumiła Kaniewska z kolei w swoim oświadczeniu dodała, iż władze uczelni rozważały możliwość dostosowania budynków do wymagań prawnych i standardu oczekiwanego przez użytkowników. Ekspertyza z 2021 roku wykazała jednak, iż koszt takiej przebudowy wyniósłby 80 mln zł netto. Dziś kwota ta, biorąc pod uwagę inflację, urosłaby do 90–100 mln zł. To za dużo, więc budynek zostanie sprzedany.
Warto przypomnieć, iż w ramach konkursu „Skyline Challange” skierowanego do studentów architektury wybrano najlepsze opracowania koncepcji urbanistyczno-architektonicznej zachodniej części centrum miasta tzw. Poznańskiej Ściany Zachodniej. Zaproponowano w niej wyburzenie bryły hotelu Sheraton i domu studenckiego Jowity. Na miejscu „Akumulatorów” miałby stanąć nowy, wyższy obiekt o 15 kondygnacji naziemnej. Pełniłby funkcję biurową. W takiej formie gmach miałby zrównoważyć proporcje „Poznańskiej Ściany Zachodniej”. Miejsce Sheratona zająć by miały dwa obiekty: jeden hotelowy, drugi mieszkaniowy.
– Pamiętajmy, iż to miejsce ma znaczącą historię ze względu na kulturę studencką. jeżeli znajdzie się inwestor, który będzie chciał uzupełnić niedoskonałą ofertę przestrzeni między Concordią a Bałtykiem, to mam nadzieję, iż spełniać ona będzie różne funkcje. Być może hotelową, ale dobrze, aby były to obiekty wielofunkcyjne, w których mogłyby mieszkać różne osoby. Tak, żeby tamta przestrzeń żyła całą dobę. Bez wcześniejszego przedstawienia kontrpropozycji uważam wyburzenie Jowity za niedopuszczalne – mówi nam Jakub Głaz.
Czytaj też: Street-art w Poznaniu. Popularność murali, czyli dzieła Kawu, Noriakiego i SomeArt