Boże Narodzenie to czas, w którym rodziny spotykają się, a w środku sezonu świątecznego paleontolodzy z Uniwersytetu w Leicester ogłosili, iż ponownie zjednoczyli rodzinę rozdzieloną przez 150 milionów lat.
Nowe badanie opublikowane w tym tygodniu odkryło prawie 50 „ukrytych” krewnych Pterodaktyla, pierwszego pterozaura, co umożliwi naukowcom zrekonstruowanie historii życia tego latającego gada od pisklęcia do dorosłości.
Prawie 250 lat temu w kamieniołomie w północnej Bawarii odnaleziono pierwszą skamieniałość pterozaura. Ta skamieniałość licząca 150 milionów lat, nazwana Pterodaktylem, dostarczyła pierwszego dowodu na istnienie niezwykłej grupy latających gadów, które wypełniały niebo mezozoiku i szybowały nad głowami dinozaurów na skrzydłach o rozpiętości do 10 metrów lub więcej. Chociaż ten pierwszy pterozaur był wielkości jedynie turkawki, całkowicie zmienił on nasze rozumienie życia prehistorycznego.
Pomimo tego, iż był pierwotnym „pterodaktylem”, Pterodaktyl niedługo został dosłownie przyćmiony w świadomości publicznej przez bardziej dramatyczne, gigantyczne pterozaury, takie jak Pteranodon i Quetzalcoatlus, które przykuły uwagę. Ale Pterodaktyl pozostał ulubieńcem naukowców zajmujących się pterozaurami.
Na przestrzeni wieków Pterodaktyl i inne podobne pterozaury z Bawarii odgrywały kluczową rolę w toczących się badaniach naukowych, pomagając ukształtować większość naszej wiedzy o pterozaurach, począwszy od kształtu ich skrzydeł i sposobu lotu, po dietę i wzrost. Zawsze jednak pozostawało jedno pytanie: który z tych wielu pterozaurów to naprawdę Pterodactylus, a które należą do zupełnie innego gatunku? To zamieszanie trwało przez wieki… aż do teraz. Dzięki nowym badaniom, w ramach których przeanalizowano dziesiątki okazów Pterodaktyla w muzeach na całym świecie, zagadka została rozwiązana i w końcu odkryto prawdziwą tożsamość tych skamieniałości.
Świecąc potężnymi latarkami UV na skamieniałych kościach, aby wywołać ich fluorescencję, paleontolodzy z Uniwersytetu w Leicester, Robert Smyth i dr Dave Unwin, byli w stanie wydobyć na światło dzienne drobne, prawie niewidoczne szczegóły kostne, które odróżniają jeden rodzaj pterozaura od drugiego. Wykorzystując unikalne cechy Pterodaktyla znalezione w głowie, biodrach, dłoniach i stopach, Smyth i Unwin systematycznie sprawdzali inne skamieniałości z tych samych złóż i ku swemu zdziwieniu odkryli wiele innych przykładów Pterodaktyla „ukrywającego się” wśród obiektów, które uważano za inne gatunki pterozaura.
Główny autor Robert Smyth, doktorant w Centrum Paleobiologii i Ewolucji Biosfery (Szkoła Geografii, Geologii i Środowiska na Uniwersytecie w Leicester), wyjaśnił: „Badając wiele skamieniałości w kolekcjach w całej Europie, byliśmy w stanie ponownie zidentyfikowali ponad czterdzieści okazów jako Pterodactylus, fluorescencja stymulowana promieniowaniem UV jest zdumiewająca pod względem ilości szczegółów, jakie może ujawnić. Cechy, które kiedyś były ukryte, świeciły na widoku.
W mgnieniu oka cała koncepcja Pterodaktyla zmieniła się dramatycznie. Do tej pory rozpoznano prawie 50 przykładów, a nasza wiedza o tym najważniejszym pterozaurze eksplodowała. Jak wyjaśnił współautor, dr David Unwin z Uniwersytetu w Leicester: „Możemy teraz skonstruować kompletną i bardzo szczegółową anatomię szkieletu tego kluczowego pterozaura. Tkanki miękkie są skamieniałe w ponad dwudziestu przykładach, dzięki czemu możemy również zrekonstruować grzebienie głowy, kształt ciała , sieci stóp, a choćby skrzydła.
Wynik? Rozległy portret rodzinny Pterodaktyla, zapewniający wyjątkową okazję do zrekonstruowania pełnej historii jego życia. Obejmuje to pisklęta wielkości rudzika (pieszczotliwie zwane „flaplingami”), „nastoletniego” Pterodaktyla, aż do dorosłych osobników wielkości kruka z prawie dziesięciokrotnie większą rozpiętością skrzydeł.
Dr Unwin dodał: „Fluorescencja stymulowana promieniami UV jest dobrze znaną techniką, ale różnica w tym przypadku polega na tym, iż udało nam się połączyć nowe, wysokiej jakości źródła światła z systematycznym podejściem obejmującym wszystko, co będzie miało rewolucyjny wpływ na nasze rozumienie pterozaurów.”