Przez czterdzieści lat trwał w ciszy. Zamykał się w sobie, coraz bardziej przypominając pustą skorupę – budowlę bez głosu, bez ludzi, bez światła. Kościół Matki Bożej Różańcowej w Szklarskiej Porębie Dolnej, świadek dawnych nabożeństw, chrztów i ślubów, przez dekady pozostawał zamknięty, zapomniany, niemal oswojony z własnym losem ruiny. Tymczasem dzieje się tam coś niezwykłego. Z ciemności znów wyłoniło się światło. Nocą w jego oknach pojawiła się ciepła, pomarańczowo-złota poświata, a cienie drzew zatańczyły na ścianach, jakby same chciały przyłączyć się do tej przemiany. Nie są to już jednak światła liturgii ani dźwięki organów. To sztuka obudziła świątynię – wystawa rzeźb i prac plastycznych Grzegorza Niemyjskiego - artysty, wykładowcy i dziekana Wydziału Rzeźby i Mediacji Sztuki Akademii Sztuk Pięknych im. Eugeniusza Gepperta we Wrocławiu - sprawiła, iż mury ożyły, a przestrzeń zaczęła mówić nowym językiem.
[foto:7584281]
To miejsce samo w sobie emanuje surowością i ciężarem historii. Najstarszy kościół w mieście, wzniesiony w XIX wieku, od ponad czterech dekad pozostawał zamknięty. Z odpadającym tynkiem, nieukończonymi pracami remontowymi i relikwiami dawnej funkcji sakralnej zdawał się coraz bardziej pogrążać w zapomnieniu. Dziś jednak, dzięki sztuce, odzyskał głos.
[f