– Świetlano, ale tam w zimę jest strasznie zimno!

newskey24.com 1 dzień temu

Dzisiaj czuję się tak, jakby życie postanowiło wystawić mnie na próbę. Wszystko zaczęło się niewinnie, a teraz stoję w środku burzy, którą sama choć nieświadomie przywołałam.

Pierwsze miesiące emerytury były jak sen. Sześćdziesiąt lat za mną, trzydzieści pięć z nich jako księgowa w fabryce. Wreszcie mogłam pić herbatę o poranku bez pośpiechu, czytać książki i nie patrzeć na zegarek.

Córka, Kinga, zadzwoniła pewnej soboty:
Mamo, musimy poważnie porozmawiać.

Serce podskoczyło mi do gardła.
Co się stało? Z Zosią wszystko w porządku?

Z córką dobrze. Przyjadę, opowiem. Nie martwisz się!

Ta ostatnia fraza sprawiła, iż zmartwiłam się jeszcze bardziej. Kiedy dzieci mówią nie martw się, zawsze kryje się za tym coś niepokojącego.

Godzinę później Kinga siedziała w kuchni, gładząc zaokrąglony brzuch. Trzydzieści dwa lata, drugie dziecko w drodze, a z tym Jackiem wciąż nie wzięli ślubu. Mimo iż żyją razem od czterech lat, a Zosia rośnie, dla nich akt małżeństwa zdaje się nie mieć znaczenia.

Mamo, mamy problem z mieszkaniem zaczęła, nerwowo kręcąc w dłoni kubek. Właścicielka podnosi czynsz. Ledwo wiążemy koniec z końcem, a tu jeszcze dwa tysiące więcej.

Skinęłam głową ze zrozumieniem. Wiedziałam, iż młodym nie jest łatwo. Jacek pracuje tu i ówdzie raz magazynier, raz kurier, potem ochrona. Kinga na macierzyńskim z Zosią, niedługo drugie.

Myśleliśmy o wyprowadzce, żeby było taniej ciągnęła ale nikt nie chce wynająć rodzinie z dzieckiem.

I co zamierzacie zrobić? spytałam, przeczuwając, iż padnie propozycja, której nie polubię.

Dlatego przyszłam Kinga nerwowo szarpała rękaw swetra. Mamo, czy moglibyśmy u ciebie zamieszkać? Tymczasowo, oczywiście. Dopóki nie odłożymy na wkład własny.

O mało nie zakrztusiłam się herbatą. W dwupokojowym mieszkaniu w bloku i tak było ciasno, a tu cała rodzina z małym dzieckiem i drugim w drodze.

Kinga, jak my się tu wszyscy pomieścimy? Mam tylko dwa pokoje, i to małe.

Jakoś się uda. Najważniejsze, iż zaoszczędzimy. Za wynajem płacimy teraz trzy tysiące złotych miesięcznie, wyobrażasz sobie? W rok to trzydzieści sześć tysięcy! A te pieniądze mogłyby pójść na kredyt.

Przed oczami stanął mi Jacek w dresie, chodzący po mieszkaniu i krzyż

Idź do oryginalnego materiału