Sylwia ma 65 tys. zł długu. "Najgorszy jest wstyd. Błagam, kłamię, iż nie mam dostępu do konta"

kobieta.onet.pl 3 godzin temu
Zdjęcie: Czuję się jak trędowata. Pożyczam od znajomych, od rodziny (zdj. ilustracyjne)


Sylwię było stać na mieszkanie, samochód, wakacje, zajęcia dodatkowe dla dzieci. Ale wciąż czegoś brakowało — marzyła o standardzie życia swoich znajomych, czyli apartamentach i luksusowych samochodach. To było trzy lata temu — dziś tonie w długach. Dobijają się do niej komornik, a także dawne przyjaciółki, u których pożyczała i szkoła, bo nie zapłaciła za czesne. — Paradoksalnie łatwiej wziąć kolejny kredyt niż zmienić nawyki i skonfrontować się z lękiem, poczuciem straty czy wstydu. To bolesne, bo zanim przychodzi refleksja, ludzie wpadają w spiralę długów, z której później bardzo trudno się wydostać — tłumaczy Sylwia Sitkowska, psycholożka i przedsiębiorczyni.
Idź do oryginalnego materiału