Tymczasem ona od małego nie mogła usiedzieć na miejscu, a oczy trzeba było mieć wokół głowy. Jej pomysły były szalone i niebezpieczne. Wróciliśmy po 2 tygodniach wpompowani ciągłym bieganiem za maluchem i źli na siebie, ciągle licytując się, kto zajmował się więcej dzieckiem.
Jak uniknąć takiej frustracji po 2 tygodniach rodzinnego urlopu? Po prostu go skrócić! Na taki pomysł wpadła mama trójki dzieci. Kobieta zmęczona zachowaniem synów postanowiła po pierwszym dniu urlopu wrócić do domu. Słowa dotrzymała. Swoją historię opisała w serwisie Reddit.
Miało być miło
Jak sama przyznała w swoim poście, od jakiegoś czasu synowie (8 i 9 lat) stanowią dla niej i dla męża spore wyzwanie wychowawcze. Bracia wciąż się kłócą i biją, dlatego od samego początku nie była przekonana do rodzinnego wyjazdu. Ostatecznie mąż ją namówił do swojego pomysłu.
Dramat zaczął się już w aucie, rodzice jednak mieli nadzieję, iż po przyjeździe na miejsce będzie lepiej. Mylili się, było tylko gorzej. Poza tym, iż dzieci kłóciły się ze sobą, to również nie słuchały upomnień rodziców.
Chodziły w butach po białych meblach i biegały po wynajmowanym domu. Jeden z chłopców wrzucił pudełko kredy do basenu, by brat nie mógł jej dostać. Zrobili scenę w restauracji, nie chcieli się smarować kremem z filtrem, kłócili się o zabawki, popychali się, wchodzili do wody głębiej, niż pozwalali na to rodzice.
Kobieta nie wytrzymała i po kolacji zarządziła koniec urlopu, jeszcze przed upływem 24 godzin. Choć dzieci płakały i błagały, by zmieniła decyzję, ta postanowiła być konsekwentna. Mąż obraził się na żonę. Kobieta miała także spięcie ze swoją matką, która pojechała z nimi na wakacje. Babcia nie widziała absolutnie nic złego w zachowaniu wnuków.
Czy można było inaczej?
Teraz gdy nikt się do niej nie odzywa, sama zaczęła się zastanawiać, czy jej decyzja nie była zbyt ostra i postanowiła zapytać internautów o zdanie. Wielu użytkowników Reddita okazało kobiecie wsparcie. Utwierdzili ją w przekonaniu, iż podjęła adekwatną decyzję, uznając, iż taka terapia szokowa była potrzebna dzieciom.
Mimo to część komentujących zwróciła uwagę na fakt, iż takie zachowanie chłopców nie pojawiło się przecież nagle podczas urlopu. Zasugerowali, iż najpewniej w życiu codziennym jako rodzice mają problem z wyznaczeniem granic swoim pociechom.
Niektórzy doszukiwali się w tej sytuacji także braku porozumienia między rodzicami, którzy powinni obrać wspólny front. Internauci wytknęli kobiecie, iż swoją decyzją ukarała córkę, która przecież nie zrobiła nic złego.
Waszym zdaniem powinna postąpić inaczej? Jeden z użytkowników zasugerował, iż teraz powinna wybrać się na mały urlop sam na sam z 3-letnią córeczką, a chłopców zostawić pod opieką taty i babci.