Pierwszy dzień obowiązywania systemu kaucyjnego w Polsce przyniósł nie tylko zamieszanie w sklepach, ale i sprytną próbę wykorzystania luki w przepisach. W marketach pojawiły się butelki wody o pojemności 3,001 litra, które formalnie nie podlegają nowym regulacjom. Na tę praktykę zareagował były krakowski radny, który własnoręcznie oznakował część towaru, by zwrócić uwagę na problem.
Nowe prawo, które ma ograniczyć liczbę plastikowych odpadów i zwiększyć recykling, zaczęło obowiązywać 1 października. Konsumenci gwałtownie dostrzegli, iż część producentów postanowiła skorzystać z furtek pozostawionych przez ustawodawcę. W sklepach pojawiła się woda sprzedawana w butelkach o pojemności 3,001 litra – minimalnie większej niż przewidziany w systemie limit 3 litrów. Formalnie produkt nie jest objęty kaucją, co oznacza, iż klient płaci jedynie cenę z etykiety i nie ma obowiązku zwrotu opakowania.
Na nietypowe opakowania zareagował były krakowski radny Łukasz Wantuch. W jednym z marketów sieci Kaufland nakleił na butelki własnoręcznie przygotowane etykiety, zarzucając producentowi obchodzenie prawa. Film z akcji, który umieścił w mediach społecznościowych, obejrzało w krótkim czasie ponad milion osób.
„System kaucyjny ma służyć temu, żeby nasze ulice i lasy były czyste. Zawsze jednak znajdą się tacy, którzy będą szukać luk. To nie przejaw sprytu, ale brak troski o środowisko” – napisał Wantuch, wzywając do bojkotu wody w butelkach o kontrowersyjnej pojemności. Wieczorem nagranie zniknęło z Facebooka, ale dyskusja o „trzy i jeden mililitrze” rozlała się szeroko.
Ustronianka, której produkt znalazł się w centrum sporu, odniosła się do zarzutów. Firma podkreśla, iż butelki o pojemności 3,001 litra nie są żadną nowością, bo w jej ofercie istnieją od ponad dwóch dekad.
„Od lat oferujemy różne formaty – od 0,33 litra aż po 18,9 litra. Ta pojemność była wybierana przez klientów, którzy preferują większe opakowania. Teraz dodatkowo staje się praktyczną alternatywą dla produktów objętych systemem kaucyjnym” – przekazała Karina Sodzawiczny, asystentka prezesa spółki. Producent zaznacza, iż niedługo w sprzedaży pojawią się także opakowania Ustronianki objęte kaucją, a konsumenci powinni mieć możliwość wyboru między różnymi wariantami.
Kaufland, w którego gazetce promocyjnej znalazła się butelka 3,001 litra w cenie 2,69 zł, wskazuje, iż działa zgodnie z prawem.
„Na rynku mogą funkcjonować zarówno butelki objęte systemem, jak i takie, których kaucja nie dotyczy. Oba rodzaje znajdują się w tej chwili w naszej ofercie. Trzeba pamiętać, iż w całej branży wciąż jest bardzo mało opakowań faktycznie oznaczonych symbolem kaucji, bo dostawy są rozłożone w czasie” – poinformowało biuro prasowe Kaufland Polska.
Sieć zapewnia, iż należy do grona nielicznych operatorów w pełni przygotowanych na obsługę systemu, ale wskazuje też na inny problem – brak szerokiej kampanii edukacyjnej. Zdaniem przedstawicieli Kauflandu to właśnie niedoinformowanie klientów przyczynia się do nieporozumień w sklepach.
Sprawa wywołała komentarze także ze strony polityków. Wiceminister funduszy i polityki regionalnej Jan Szyszko nazwał działanie producenta „antypolskim cwaniactwem”. „Wpływy z systemu kaucyjnego mają trafiać do polskich firm rozwijających zielone technologie. Omijanie przepisów to nie żaden spryt, tylko wstyd i patologia. Szczególnie, gdy promuje je międzynarodowa sieć” – napisał w mediach społecznościowych.
Obowiązek doliczania kaucji obejmuje trzy rodzaje opakowań: plastikowe butelki do 3 litrów (50 gr), metalowe puszki do 1 litra (50 gr) oraz – od stycznia 2026 roku – szklane butelki wielorazowe do 1,5 litra (1 zł). Pieniądze są zwracane bez konieczności okazania paragonu, pod warunkiem iż opakowanie jest czyste, nieuszkodzone i posiada czytelny kod kreskowy.
Sklepy o powierzchni powyżej 200 mkw. mają obowiązek przyjmować butelki i puszki, mniejsze placówki mogą robić to dobrowolnie. Zwracać je można zarówno w automatach, jak i w ramach zbiórki manualnej.
Eksperci uspokajają, iż pełne wdrożenie systemu zajmie jeszcze wiele miesięcy. – Przez najbliższe pół roku na półkach przez cały czas będzie dużo opakowań bez oznaczenia kaucji, ale stopniowo będą je wypierać produkty z nowym logo – ocenia Andrzej Gantner, dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności.