Jak byłam mała zastanawiam się dlaczego jest tak, iż niektórzy ludzie osiągają sukces, mają pieniądze, a inni wręcz przeciwnie.

Wydawało mi się, iż zrobić „coś” jest tak łatwo. Przyglądałam się ludziom przechodzącym na ulicy. Wszyscy byli ode mnie wyżsi i patrzyli się z góry rzucając swoje wieloznaczne spojrzenia w moim kierunku.
Wtedy myślałam sobie „ciekawe co oni myślą, co im chodzi po głowie i dlaczego tak na mnie patrzą”. Jedni wyrażali w swoim wzroku euforia i szczęście, inni niepokój, a jeszcze inni ciężkie do zidentyfikowania wtedy emocje. Teraz już wiem co wyrażali.
Tyle emocji można wyrażać swoją twarzą, swoimi oczami, iż choćby nie mamy świadomości tego, iż sami to robimy na każdym kroku.
A systematyczność?
Czy jesteśmy w stanie wyczytać z człowieka tę cechę?

Nie wiem jak wam, ale mnie się jeszcze nie udało, dlatego będąc małym dzieckiem w zupełności o tym nie myślałam i nie wiedziałam, iż to właśnie czynnik, który można identyfikować z osiągnięciami życiowymi.
. . .
Będąc małą, rodzice zapisywali mnie na różne zajęcia dodatkowe. Począwszy od tenisa, tańca, pianina, skończywszy na kursie języka angielskiego. Pamiętam moją niechęć do niektórych z nich, a najbardziej do nauki gry na pianinie. Była to czysta męka, którą musiałam przechodzić raz w tygodniu na zajęciach i kilka razy w tygodniu na odrabianiu zajęć, które zadawał mi mój nauczyciel.
Grałam przez ponad dwa lata i po tym czasie zdecydowałam, iż się zbuntuje. Nie będę więcej grała – co jest w tym dobrego robiąc to na siłę? Większość osób powiedziałaby, iż nic. Wtedy sama bym tak powiedziała, ale teraz zupełnie się z tym nie zgadzam.
Wszystkie te zajęcia nauczyły mnie jednej, bardzo istotnej rzeczy, która oddziałuje na całe życie: systematyczności. Nie jest to ważne, iż nie pamiętam nut, chwytów tenisowych bądź układów tanecznych.
Ważne jest to, iż już jako małe dziecko potrafiłam regularnie uczęszczać na zajęcia i zostało mi to do teraz. A wiecie co jest największym paradoksem? Znienawidzone przeze mnie kiedyś granie, teraz sprawia mi ogromną przyjemność. Wróciłam do niego i przychodzi mi z niezmierną łatwością. Teraz nie jest to nudne. Teraz jest to fascynujące.

A co jeżeli rodzice nie nauczyli systematyczności?
Rodzice kształtują i wychowują dziecko, dzięki czemu wpływają na ich późniejszy rozwój, ale nie tylko oni mogą pomóc w rozkwicie potencjalnie ważnych cech. Być może nie zdajemy sobie sprawy z tego, iż kolejnym przykładem pomagającym w systematyczności jest szkoła. To właśnie ona zmusza nas wszystkich do regularnego wstawania i codziennego pojawiania się na zajęciach.
To ona zmusza nas do nauki i odrabiania zadań. Nieprzypadkowo system edukacji stworzył kartkówki, sprawdziany i ważniejsze egzaminy, które mają na celu zarówno sprawdzenie wiedzy, jak i przechodzenie przez pierwsze stresogenne sytuację. Jakby się dobrze przyjrzeć, całe nasze życie składa się z systematyczności. Najpierw przedszkole, później szkoła, następnie studia bądź praca. Wszystkie te elementy życia wymagają i skłaniają do regularności.

Zatem jeżeli rodzice cię jej nie nauczyli, to zrobiło to samo życie, a ty możesz zadecydować czy chcesz stosować tą praktykę poza swoimi przymusowymi obowiązkami.
