Szkoła dyskryminuje uczniów już na starcie roku. "Niepotrzebne wprowadzanie podziałów"

mamadu.pl 1 rok temu
Zdjęcie: Msze święte dla uczniów w ramach inauguracji roku szkolnego to powszechna praktyka. Fot. Piotr Molecki/East News


Świecka szkoła? Tylko w teorii. W Szkole Podstawowej nr 33 w Katowicach rozpoczęcie roku szkolnego podzielono na dwie części, pomiędzy którymi odbędzie się msza święta. Uczennice i uczniowie nieuczęszczający na religię nie mają obowiązku w niej uczestniczyć. Sam pomysł wywołuje jednak skrajne emocje – również wśród rodziców – chociaż podobne praktyki stosowane są również w innych placówkach na terenie całego kraju.


O zorganizowaniu mszy w SP nr 33 jako części rozpoczęcia roku szkolnego poinformowała katowicka "Wyborcza". Zgodnie z komunikatem zamieszczonym na oficjalnej stronie placówki i na Facebooku uczniów podzielono na dwie grupy. Klasy IV i VII mają spotkać się z wychowawcami w auli szkoły o godzinie 9:00. O 9:15 z wychowawcami w salach spotkają się uczniowie klas II, III, V, VI i VIII. Następnie wszyscy przemaszerują do kościoła, gdzie o 10:00 odbędzie się msza. Oficjalne, uroczyste rozpoczęcie roku zaplanowano na godzinę 11:00. Uczniowie klas I spotkają się dopiero o 13:00.

Msza święta na rozpoczęcie roku to powszechna praktyka


Organizowanie mszy świętej z okazji rozpoczęcia roku szkolnego to powszechna praktyka, a informacje o mszach można znaleźć również na stronach innych szkół, niekoniecznie katolickich. Zwykle jednak nabożeństwa planuje się przed oficjalną inauguracją lub po niej.

Dla przykładu: w Szkole Podstawowej nr 119 w Krakowie msza odbędzie się o godzinie 8:00, przed oficjalnym rozpoczęciem roku w placówce. Uczniów zaprasza się jednak do szkoły już na 7:45, by wspólnie udali się do kościoła. Z kolei w Szkole Podstawowej nr 57 w Lublinie mszę z okazji inauguracji roku zaplanowano na godzinę 11:30 w niedzielę 3 września.

W przypadku SP nr 33 dziwi fakt organizowania mszy pomiędzy spotkaniem z nauczycielami a oficjalnym apelem. Dyrektorka szkoły Teresa Liburska-Łój nie widzi jednak problemu w takim rozwiązaniu.

– Wszystkie dzieci będą pod opieką. o ile uczeń nie uczęszcza na religię i nie wybiera się na mszę, będzie miał zorganizowane zajęcia. Mamy to na uwadze i szanujemy wybór rodziców. Co roku z okazji rozpoczęcia roku szkolnego organizowaliśmy wyjścia do kościoła, z wyjątkiem okresu pandemii, zatem wróciliśmy do tradycji – mówi dyrektorka w rozmowie z Magdaleną Warchalą-Kopeć.

Innego zdania są rodzice. Jedna z mam uczennic SP nr 33 nazywa tę praktykę "dyskryminacją".

– Szkoła jest instytucją świecką i nie powinna wplatać mszy świętej do programu swojej uroczystości. To niepotrzebne wprowadzanie podziałów w grupie i dyskryminacja niewierzących od pierwszego dnia roku szkolnego. Czy szkolnej uroczystości z tej okazji nie można było zaplanować po prostu od godz. 11? Chętni mogliby wcześniej pójść do kościoła sami, a niezainteresowani mszą – dłużej pospać – mówi. Sama pośle córkę do szkoły na 11:00, by ta nie musiała czekać w świetlicy.



Dyskryminacja uczniów niewierzących i innych wyznań


Organizacje takie jak Fundacja Wolność od Religii walczą o to, by instytucje publiczne – w tym szkoły – były neutralne światopoglądowo i politycznie, bronią praw osób bezwyznaniowych i dążą do całkowitego i realnego rozdziału kościoła od państwa. Słowo "realnego" wydaje się tutaj kluczem.

Choć wiele słyszy się o tym, iż polska szkoła powinna być świecka – o czym wspomniała również mama uczennicy SP nr 33 w Katowicach – w systemie prawnym nie ma żadnego zapisu o świeckości szkoły. Oznacza to, iż dyrekcje szkół powinny umożliwić uczniom, ich rodzicom oraz nauczycielom możliwość ekspresji religijnej, co zresztą robią, chociażby organizując rekolekcje.

Zgodnie z prawem organizowanie apeli czy akademii z elementami praktyk religijnych jest dozwolone, podobnie jak zapraszanie uczniów na msze z okazji rozpoczęcia roku. Należy jednak podkreślić, iż art. 53 ust. 6 Konstytucji RP stanowi, iż nikt nie może być zmuszany do uczestniczenia ani do nieuczestniczenia w praktykach religijnych. Stąd informacje o tym, iż msze jako część inauguracji roku są dobrowolne, a dzieciom niechodzącym na religię zapewnia się opiekę na czas trwania nabożeństwa.

Zastanawia tylko, czy dyrektorzy szkół tak ochoczo organizowaliby uroczystości z praktykami religijnymi innymi niż chrześcijańskie? To jednak pytanie retoryczne. Wystarczy przypomnieć sobie, jak często słyszy się o szkolnym świętowaniu Chanuki albo zabieraniu uczniów do meczetu.

źródła: katowice.wyborcza.pl, opoka.org.pl


Idź do oryginalnego materiału