„Szkoła to nie front”. Nauczyciele apelują: rodzice, przestańcie usprawiedliwiać wszystko

dzieckoifigura.pl 3 dni temu

W polskich szkołach coraz wyraźniej słychać głosy nauczycieli, którzy czują się przeciążeni, niedoceniani i często osamotnieni w swoich obowiązkach. Pedagodzy coraz częściej mówią wprost: atmosfera w szkołach staje się nie do zniesienia – nie tylko z powodu uczniów, ale też postawy niektórych rodziców.

Nauczyciele wskazują, iż poza prowadzeniem lekcji oczekuje się od nich roli wychowawcy, psychologa, a choćby opiekuna zastępującego dom. Ich zdaniem wielu rodziców nie widzi lub nie chce widzieć problemów ze swoimi dziećmi – przerzucając całą odpowiedzialność na szkołę. Gdy dziecko sprawia trudności, winni są zawsze „nauczyciele, system, szkoła” – nigdy dom ani wychowanie.

Wielu pedagogów żali się, iż próby zwrócenia uwagi rodzicom na zachowanie dziecka kończą się nie zrozumieniem, ale agresją lub oburzeniem. „Rodzice zamiast współpracować, często stają po stronie dziecka, choć ewidentnie potrzebna jest interwencja” – mówi jedna z nauczycielek cytowana w artykule na platformie Onet.

Rodzice z kolei często uważają, iż szkoła wymaga zbyt wiele, nie oferując niczego w zamian. Niektórzy skarżą się na brak indywidualnego podejścia, trudności w komunikacji z nauczycielami, a także przeciążenie materiałem, który muszą uzupełniać w domu razem z dziećmi.

Problemem jest też brak wzajemnego zrozumienia. Nauczyciele podkreślają, iż przy obecnym stanie edukacji – braku kadry, niskich zarobkach i ogromnej biurokracji – mają coraz mniej siły i motywacji do pracy. Rosnąca liczba odejść z zawodu to sygnał, iż system przestaje być wydolny.

Pedagodzy apelują do rodziców: zanim skrytykujecie nauczyciela, przyjrzyjcie się dziecku i własnemu zaangażowaniu. Szkoła nie jest miejscem, w którym można zostawić wszystkie problemy i oczekiwać cudów.

Idź do oryginalnego materiału