REKLAMA
Mimo iż Barbara Nowacka po objęciu rządów w resorcie edukacji gwałtownie zajęła się sprawą organizacji lekcji religii i w ogóle statusu katechezy w szkołach, w poszczególnych placówkach zdarzają się rzeczy, które w ogóle nie powinny mieć miejsca. Dyrekcja bagatelizuje sprawę, kuratoria oświaty umywają ręce a rodzice są bezradni.
Zobacz wideo
Po czym poznać, iż dziecko ma skrócone wędzidełko? Logopedka mówi o "domowym teście"
Kontrowersyjny konkurs dla uczniówW zeszłym roku Powiatowy Zespół nr 10 Szkół Mechaniczno-Elektrycznych w Kętach zorganizował konkurs dla swoich uczniów. Jego hasło brzmiało: "Wybierz życie - bądź pro-life". Na plakacie zachęcającym do udziału można było przeczytać: "Bądź Pro-life. Weź udział w konkursie propagującym zagadnienia bioetyczne i pro-life tak istotne w życiu młodego człowieka. Konkurs dla wszystkich chętnych odbywać się będzie [...] podczas lekcji biologii. Zgłoś się, pochwal się swoją wiedzą, zdobądź super oceny". Uczniowie do konkursu mieli się przygotowywać z broszur "Od kiedy? Od poczęcia" przysłanych do placówki przez Polskie Stowarzyszenie Obrońców Życia Człowieka. Ale to nie wszystko. Konkursowi towarzyszyła wystawa, z której uczniowie mogli się dowiedzieć m.in., iż zabieg in vitro jest niezgodny z prawem. Poszła skarga do kuratoriumSprawą zajęła się fundacja Wolność od Religii, która walczy o rozdział kościoła i państwa i prawa osób bezwyznaniowych. Zwróciła się ze sprawą do Małopolskiego Kuratorium Oświaty z prośbą o interwencję: "Wnosimy o niezwłoczne ograniczenie treści religijnych do lekcji religii, nieorganizowanie konkursów religijnych jako konkursów szkolnych oraz prezentację przez szkołę wyłącznie treści w oparciu wiedzą naukową, a w sferze wartości wyłącznie wartości o charakterze uniwersalnym" - czytamy w piśmie. Kuratorium przeprowadziło w szkole kontrolę i stwierdziło, iż konkurs był dobrowolny, nie dopatrzono się naruszenia praw ucznia. A zarzut, iż oceny z biologii są dostępne tylko dla osób związanych z określonym związkiem wyznaniowym, uznało za bezzasadny. Szóstki z zachowania za udział w mszyZ kolei uczniowie szkoły podstawowej nr 1 w Wieliczce dostają oceny celujące z zachowania za udział w mszy świętej na początku i końcu roku szkolnego. "Od dyrektorki i nauczycieli rodzice słyszą, iż msza jest częścią szkolnej uroczystości i kultywowaniem tradycji" - czytamy na łamach portalu krakow.wyborcza.pl. O sprawie poinformowano Ministerstwo Edukacji Narodowej, które odpowiedziało: "Stawianie ocen z zachowania za uczestnictwo w mszy stanowi naruszenie zasady równości szans na otrzymanie takiej oceny". Poradziło, żeby tego typu sprawy zgłaszać do dyrekcji placówki lub kuratorium oświaty.
Kuratorzy umywają ręce"Kuratorzy nie chcą podejmować wybranych tematów. Szczególnie kiedy pojawiają się kwestie związane z religią, nagle działalność szkół zostaje wyjęta z zakresu obowiązującego prawa. Dosyć często odnosimy wrażenie, iż celem działań kuratoriów, w tym komunikacji jest jedynie zamknięcie lub załagodzenie sprawy, stwarza się pozory działań, a odpowiedzi na pisma nie dotykają meritum spraw" - mówi w rozmowie z krakow.wyborcza.pl prezes zarządu Fundacji Wolność od Religii, Dorota Wójcik. Uważa, iż istniejący stan rzeczy można zmienić rozwiązaniem systemowym - podniesieniem kompetencji organów kontrolnych dla szkół w obszarze dyskryminacji, indoktrynacji oraz praw człowieka. Czy w szkole twojego dziecka mają miejsce zajścia, które dyskryminują osoby wierzące lub niewierzące? Chętnie dowiem się więcej na ten temat: ewa.rabek@grupagazeta.pl