Szkolna zmora, czyli wybór trójki klasowej. "Usłyszeliśmy, iż nie wyjdziemy, aż wybierzemy"

warszawa.wyborcza.pl 2 miesięcy temu
Wychowawca ławka po ławce wskazywał rodzica. I dorośli ludzie zaczęli się tłumaczyć. Jedna osoba, iż ma trójkę dzieci, druga zaczyna studia, trzecia ma drugi projekt w pracy. Potem nauczyciel mówi: "A może pani z tyłu z długimi włosami". Oglądam się, nikogo nie ma. To było do mnie. Myślę sobie: "Powiedz, iż nie możesz, niczego nie tłumacz, siedź cicho."
Idź do oryginalnego materiału