Szkoły i nauczyciele przygotowują się do przejścia na nauczanie zdalne. Przepisy nie pozostawiają wyboru

warszawawpigulce.pl 2 godzin temu

Ponad 14 000 placówek oświatowych w Polsce otrzymuje profesjonalne wyposażenie do prowadzenia lekcji online. To nie przygotowania na kolejną pandemię – to odpowiedź na konkretne sytuacje, które mogą zdarzyć się zimą, podczas epidemii lub nadzwyczajnych zagrożeń. Przepisy nie pozostawiają wyboru.

Fot. Shutterstock / Warszawa w w Pigułce

Sale lekcyjne jak małe studia nagraniowe

W całej Polsce trwa rozdawane sprzętu, który fundamentalnie zmienia możliwości polskich szkół. 100 000 zestawów do nauczania zdalnego trafia do sal lekcyjnych w szkołach podstawowych i ponadpodstawowych. Każdy kosztuje szkołę zero złotych – całość finansowana jest z Krajowego Planu Odbudowy. Łączna wartość inwestycji przekracza 122 mln złotych, a jej realizacja ma zakończyć się w roku szkolnym 2025/2026.

Żaden element nie jest przypadkowy. Tablet graficzny pozwala nauczycielowi pisać i rysować w czasie rzeczywistym podczas transmisji – tak jak robił to wcześniej kredą na tablicy, ale teraz wszyscy uczniowie widzą dokładnie to samo niezależnie od tego, czy siedzą w pierwszej, czy ostatniej ławce. Profesjonalny mikrofon ze stacją zbiera dźwięk z całej sali, co oznacza iż podczas lekcji hybrydowej – gdy część uczniów jest w szkole, a część loguje się z domu – wszyscy słyszą pytania i odpowiedzi kolegów. Kamera na wysokim statywie daje możliwość pokazania eksperymentów, modeli, tablicy lub po prostu nauczyciela prowadzącego zajęcia. Do tego słuchawki z mikrofonem i HUB USB łączący wszystkie urządzenia w jeden spójny system.

Instytucją odpowiedzialną za realizację programu jest Naukowa i Akademicka Sieć Komputerowa. We wrześniu 2025 rozstrzygnięto przetarg, w którym wyłoniono 10 wykonawców – zarówno pojedyncze firmy, jak i konsorcja. Teraz trwa etap podpisywania umów ramowych i uruchamiania zamówień wykonawczych, w których sprzęt będzie trafiał do konkretnych szkół partiami zgodnie z ustalonym harmonogramem.

Kiedy szkoła przechodzi na tryb zdalny

Nowoczesne wyposażenie nie jest luksusem ani dodatkiem. To realizacja wymagań wynikających wprost z przepisów prawa. Ustawa Prawo oświatowe w artykule 125a nakłada na dyrektorów konkretny obowiązek – zajęcia stacjonarne zawiesza się na czas oznaczony w razie wystąpienia określonych zagrożeń.

Pierwsza przesłanka to temperatura zagrażająca zdrowiu uczniów. jeżeli w pomieszczeniach, w których prowadzone są zajęcia, temperatura spadnie poniżej 18 stopni Celsjusza, dyrektor ma obowiązek zawiesić zajęcia stacjonarne i powiadomić organ prowadzący. W praktyce oznacza to, iż podczas awarii systemu grzewczego, problemów z dostawami opału lub ekstremalnych mrozów szkoły w całej Polsce mogą być zmuszone do czasowego przejścia na tryb zdalny. Rozporządzenie precyzuje również, iż o ile temperatura zewnętrzna mierzona o godzinie 21:00 w dwóch kolejnych dniach wynosi minus 15 stopni Celsjusza lub jest niższa, dyrektor za zgodą organu prowadzącego może zawiesić zajęcia.

Drugą kategorią są zagrożenia związane z sytuacją epidemiologiczną. Doświadczenia z ostatnich lat nie pozostawiają wątpliwości – szkoły muszą być gotowe na szybkie przejście w tryb zdalny, gdy pojawia się ryzyko rozprzestrzeniania się chorób zakaźnych. Ustawa przewiduje także zawieszenie zajęć w przypadku zagrożenia bezpieczeństwa uczniów w związku z organizacją imprez ogólnopolskich lub międzynarodowych oraz innych nadzwyczajnych zdarzeń zagrażających bezpieczeństwu lub zdrowiu uczniów. To szerokie spektrum sytuacji – od klęsk żywiołowych, przez awarie infrastruktury, po zagrożenia meteorologiczne.

Kluczowa jest konsekwencja prawna. jeżeli zajęcia zostają zawieszone na okres dłuższy niż 2 dni, dyrektor ma obowiązek zorganizować uczniom zajęcia z wykorzystaniem metod i technik kształcenia na odległość. Te zajęcia muszą być zorganizowane nie później niż od trzeciego dnia zawieszenia. Oznacza to, iż szkoły nie mogą już pozwolić sobie na improwizację – muszą być technologicznie przygotowane do błyskawicznego przejścia na tryb zdalny w każdej chwili.

Z pandemicznego chaosu do profesjonalizmu

Dwa sezony grzewcze temu w Kielcach dwie szkoły musiały przejść na tryb zdalny z powodu niskich temperatur i trwających prac remontowych. Bez odpowiedniego sprzętu oznaczało to chaos organizacyjny, kłopoty z jakością transmisji i frustrację zarówno dla nauczycieli, jak i uczniów. Nauczyciele korzystali z własnych laptopów, domowych kamer i mikrofonów, często o niskiej jakości. Uczniowie logowali się przez telefony komórkowe, ponieważ w domu nie było komputera. Jakość transmisji była różna – od profesjonalnej w przypadku nielicznych dobrze wyposażonych placówek, po ledwie rozpoznawalny obraz i dźwięk w wielu innych szkołach.

Teraz scenariusz wygląda inaczej. Nauczyciel matematyki może rozwiązywać równania na tablecie graficznym, a uczniowie widzą każdy znak tak wyraźnie, jakby siedzieli w pierwszym rzędzie. Nauczyciel fizyki pokazuje eksperyment przez kamerę na statywie, która pozwala na dokładne ustawienie kadru i ostrości. Mikrofon zbiera pytania uczniów z całej sali, więc ci łączący się z domu słyszą całą dyskusję, a nie tylko nauczyciela.

Co istotne, sprzęt został dobrany tak, aby był intuicyjny w obsłudze i nie wymagał specjalistycznych szkoleń. Nauczyciel podłącza urządzenia przez HUB USB, uruchamia platformę do wideokonferencji i zaczyna lekcję. Nie musi być informatykiem – wystarczy podstawowa umiejętność obsługi komputera. To kluczowe, bo gdyby system był skomplikowany, wiele szkół po prostu nie wykorzystałoby go w pełni.

Małe miejscowości na równi z wielkimi miastami

Gmina Olsztyn koło Częstochowy podpisała niedawno umowę z Ministerstwem Cyfryzacji na przekazanie 35 zestawów dla czterech lokalnych szkół: Szkoły Podstawowej im. Szlaku Orlich Gniazd w Kusiętach, Szkoły Podstawowej w Olsztynie, Szkoły Podstawowej im. Janusza Korczaka w Turowie oraz Szkoły Podstawowej im. Jarosława Dąbrowskiego w Zrębicach. Dla lokalnych społeczności to oznacza wyrównanie szans edukacyjnych i dostęp do technologii, która wcześniej była zarezerwowana dla większych, lepiej finansowanych placówek.

To jeden z najważniejszych celów całego programu. Wcześniej duże miejskie szkoły mogły pozwolić sobie na zakup nowoczesnego sprzętu z własnych środków lub dzięki wsparciu zamożnych rodziców. Małe wiejskie szkoły nie miały takich możliwości. Efektem była rosnąca przepaść w jakości edukacji, zwłaszcza podczas nauczania zdalnego. Teraz uczniowie ze wsi pod Częstochową mają dostęp do tych samych narzędzi co uczniowie w Warszawie czy Krakowie.

Program jest realizowany kompleksowo. Szkoły otrzymają też dostęp do materiałów edukacyjnych pokazujących, jak efektywnie wykorzystywać nowoczesne narzędzia na różnych przedmiotach. Nauczyciele mogą korzystać z bezpłatnych materiałów metodycznych i wsparcia technicznego. To systemowe podejście, które ma szansę rzeczywiście zmienić sposób prowadzenia zajęć w polskich szkołach.

Część szerszej cyfrowej transformacji

Zestawy do nauczania zdalnego to tylko jeden element większego projektu. Równolegle do szkół trafia 735 000 laptopów, laptopów przeglądarkowych i tabletów o łącznej wartości ponad 1,7 mld złotych. Ten sprzęt – w przeciwieństwie do wcześniejszych programów – nie jest przekazywany na własność uczniom, ale szkołom, które mogą go wykorzystywać w procesie edukacyjnym i w wyjątkowych sytuacjach użyczać uczniom.

Dodatkowo powstaje 16 000 pracowni sztucznej inteligencji oraz pracowni STEM o łącznej wartości prawie 2,4 mld złotych. To miejsca wyposażone w najnowocześniejszy sprzęt komputerowy, roboty edukacyjne, monitory interaktywne i oprogramowanie pozwalające na naukę programowania, robotyki oraz zagadnień związanych ze sztuczną inteligencją. Dla uczniów oznacza to dostęp do wiedzy i umiejętności, które będą najważniejsze na rynku pracy już w niedalekiej przyszłości.

Wszystkie te inwestycje są finansowane z Krajowego Planu Odbudowy i Zwiększania Odporności w ramach inwestycji C2.2.1 dotyczącej wyposażenia szkół w odpowiednie urządzenia i infrastrukturę ICT w celu poprawy ogólnej wydajności systemów edukacji. Realizacja trwa etapami, a różne dokumenty wskazują na terminy zakończenia od końca 2025 roku do połowy 2026 roku, co sugeruje iż proces będzie prowadzony stopniowo w miarę przygotowywania kolejnych dostaw sprzętu.

Co to oznacza dla rodziców i uczniów?

Przygotowanie systemu edukacji na wyzwania przyszłości to nie tylko kwestia technologii. Eksperci są zgodni – kompetencje cyfrowe stają się podstawowym wymogiem na współczesnym rynku pracy. Uczniowie muszą nie tylko umieć korzystać z technologii, ale rozumieć jej działanie, potrafić krytycznie oceniać informacje znalezione w internecie i bezpiecznie poruszać się w cyfrowym świecie. Bez odpowiedniego sprzętu w szkołach nauczanie tych umiejętności jest znacznie trudniejsze, a czasem wręcz niemożliwe.

Równie istotne jest przygotowanie na sytuacje kryzysowe. Zmiany klimatyczne sprawiają, iż ekstremalne zjawiska pogodowe – zarówno upały, jak i mrozy – mogą występować częściej. Zagrożenia epidemiologiczne, jak pokazały ostatnie lata, również są realnym ryzykiem. W takich sytuacjach umiejętność szybkiego przejścia na tryb zdalny bez utraty jakości edukacji jest nie tylko wygodą, ale koniecznością.

Warto zapytać w szkole swojego dziecka, czy placówka otrzymała już zestawy i kiedy planuje przeprowadzić próbne lekcje zdalne. Takie testy pozwalają wychwycić problemy techniczne, zanim pojawi się realna potrzeba przejścia na tryb online. Lepiej, żeby dziecko pierwszy raz logowało się na platformę podczas ćwiczeń, a nie w sytuacji kryzysowej.

Polskie szkoły po raz pierwszy w historii są technicznie przygotowane na nagłe przejście w tryb zdalny. Gdy nadejdzie sytuacja wymagająca zawieszenia zajęć stacjonarnych – czy to z powodu niskiej temperatury, zagrożenia epidemiologicznego czy innego nadzwyczajnego zdarzenia – chaos z okresu pandemii nie powinien się powtórzyć. Dla milionów uczniów to oznacza pewność, iż ich edukacja będzie kontynuowana sprawnie i profesjonalnie, niezależnie od okoliczności.

Idź do oryginalnego materiału