Ta grupa czuje się w szkole najgorzej. "Czynnik ryzyka", o którym nie można decydować

gazeta.pl 2 godzin temu
Bullying w szkołach od dawna stanowi poważny problem, ale najnowsze badania SWPS i RESQL rzucają na niego nowe światło. Wynika z nich, iż szczególnie trudną sytuację mają uczniowie neuroatypowi, którzy częściej niż ich rówieśnicy doświadczają wykluczenia i przemocy.Zaskakujący wniosek dotyczy jednak innej grupy: dziewcząt. Jak podkreślają badacze, sama płeć żeńska zaczyna być dziś czynnikiem ryzyka. choćby uczennice bez cech neuroróżnorodności często wypadają gorzej niż chłopcy atypowi w najtrudniejszej sytuacji.
REKLAMA






Zobacz wideo

Grzegorz Braun nie chce edukacji zdrowotnej w szkołach



Objawy psychosomatyczne jak u chłopców neuroatypowychRaport "Bullying. Perspektywa osób neuroatypowych. Szkolne doświadczenia neuroróżnorodności" pokazuje, iż objawy psychosomatyczne obciążają dziewczęta równie mocno, co chłopców z najcięższymi problemami.- Z jakiegoś powodu dziewczyny mają w szkole naprawdę trudną sytuację - mówił podczas prezentacji raportu dr Piotr Rycielski, współautor badań. Jak wyjaśniał, poziom dolegliwości takich jak bóle głowy, pleców, mdłości czy dreszcze u uczennic neurotypowych jest niemal dwukrotnie wyższy niż u chłopców w normie. W efekcie dziewczęta ponoszą podobne koszty zdrowotne jak chłopcy neuroatypowi o najniższym poziomie funkcjonowania.Depresja i lęk nie omijają "typowych" uczennicKolejnym niepokojącym wnioskiem są dane dotyczące kondycji psychicznej. - Dziewczyny w normie mają takie objawy depresyjne jak stosunkowo niewielka grupa neuroatypowych chłopców - podkreślał Rycielski. Oznacza to, iż sama płeć działa jak czynnik obciążający, niezależny od neuroróżnorodności. Typowe uczennice nierzadko funkcjonują na granicy wyczerpania, zmagają się z obniżoną energią, trudnościami z koncentracją i przewlekłym napięciem. Dlaczego tak się dzieje? Raport nie daje jednoznacznej odpowiedzi, ale badacze wskazują na kilka możliwych przyczyn np. większą presję społeczną na "grzeczność" i "sumienność", surową ocenę wyglądu czy zachowania, a także stereotypy płciowe, które dodatkowo obciążają dziewczęta.Wychowanie fizyczne jako pole dodatkowego stresu


Wyniki badań są szczególnie niepokojące jeżeli chodzi o lekcje wychowania fizycznego. Dla uczniów neuroatypowych WF wiąże się z mniejszą satysfakcją, większym napięciem mięśniowym i niższym poziomem energii. Jak czytamy w raporcie: "W przeciwieństwie do innych lekcji, WF przysparza osobom neuroatypowym sporo kłopotów i daje kilka zadowolenia. Wiąże się to m.in. z niższymi zasobami energii czy wyższym poziomem napięcia mięśniowego".Masz ochotę podzielić się z nami swoimi spostrzeżeniami w tym temacie? Napisz na adres: klaudia.kierzkowska@grupagazeta.pl
Idź do oryginalnego materiału