Pamiętam dobrze lata 2010–2015, kiedy organizowałem spotkania ze śp. Kornelem Morawieckim na Uniwersytecie Ekonomicznym we Wrocławiu. Wystarczyło jedno nazwisko, żeby część kadry wpadała w histerię, jakby ktoś próbował naruszyć ich ideologiczny azyl. Próbowano te spotkania blokować, zniechęcać, odwodzić — jakby rozmowa z człowiekiem o innym światopoglądzie była profanacją ich „świętego terenu”. Już wtedy było jasne, [...]