Targi Franczyza: Biznes jest fit

franchising.pl 1 miesiąc temu

Polska branża fitness rozwija się w szybkim tempie. Które franczyzy sprzedają licencję na biznes w tej branży? O tym przekonasz się 24-26 października w PKiN w Warszawie na Targach Franczyzy.

Sieć siłowni Fit+ ma ok. 250 placówek w Europie, a od ubiegłego roku zaczęła też ekspansję w Polsce.

– Jak wiadomo, początki są najtrudniejsze. Pomimo tego mocno przekroczymy założenia na ten rok – podkreśla Marcin Dobrowolski, prezes East Fitness Company, spółki odpowiedzialnej za rozwój sieci Fit+ w Polsce. – Mieliśmy momenty, w których podpisywaliśmy dwie umowy w ciągu tygodnia. Mamy umówionych ponad 100 osób na rozmowy online w ciągu tylko jednego miesiąca.

W tej chwili w Polsce działa pięć siłowni Fit+. Kolejna będzie utworzona na przełomie października i listopada, kilka innych jest w trakcie budowy. Marka szuka też lokalizacji dla kolejnych franczyzobiorców, którzy popisali już umowy franczyzowe.
Siłownie Fit+ są w pełni zautomatyzowane i nie wymagają zatrudniania personelu. To pasywny biznes, niewymagający dużego osobistego zaangażowania.

– Z naszych analiz wynika, iż w Polsce jest ponad 1 tys. lokalizacji, idealnie nadających się pod nasz koncept – mówi Marcin Dobrowolski. – Interesują nas głównie małe miejscowości, od kilku do kilkunastu tysięcy mieszkańców. Możemy się też otwierać na obrzeżach dużych miast, gdzie nie ma dużej konkurencji.
Koszt inwestycji to 135 tys. euro netto. W tej kwocie zawiera się cały system franczyzowy, dostęp do zarządzania klubem, dziewięciomiesięczny marketing prowadzony przez centralę (trzy miesiące przed otwarciem i sześć miesięcy po), cały sprzęt, czyli maszyny, kardio, wolne ciężary. Doliczyć trzeba wydatki na przystosowanie lokalu, co jest kwestią indywidualną. Można finansować biznes gotówką lub wspierać się leasingiem, do 70 proc.

Stałe opłaty miesięczne to 5 proc. od obrotu i 5 zł od członka klubu. Oprócz tego 30 euro za muzykę i 200 euro opłaty za obsługę aplikacji i systemów.

– Udzielamy franczyzobiorcom pełnego wsparcia, począwszy od pomocy w znalezieniu lokalu, przez negocjację ceny i warunków najmu, ustalenia i zaplanowania zakresu prac remontowych, jeżeli lokal tego wymaga – wylicza Marcin Dobrowolski. – Pomagamy w przygotowaniach do otwarcia klubu, a następnie zajmujemy się analizą i pomocą w jego prowadzeniu oraz w pozyskiwaniu jak największej liczby klientów. Można powiedzieć, iż jesteśmy do ciągłej dyspozycji naszych franczyzobiorców.

Przy założeniu, iż inwestycja była finansowana w całości z własnych środków, biznes staje się rentowny przy 60-70 klubowiczach. jeżeli franczyzobiorca wspiera się leasingiem, rentowność (w zależności od wysokości leasingu) można osiągnąć przy 100-120 sprzedanych abonamentach.

– Na rentowność biznesu w głównej mierze ma wpływ czynsz lokalu – to największy z kosztów stałych. Taki czynsz w naszych siłowniach waha się od 4 do 12 tys. zł miesięcznie – wyjaśnia Marcin Dobrowolski. – Zakładamy, iż dobrze działająca siłownia naszej sieci powinna generować zyski między 25 a 60 tys. zł miesięcznie.

Studio treningu EMS

Oszczędność czasu, wysoka efektywność i możliwość zaangażowania 90 proc. mięśni w trakcie jednej sesji treningowej – to zalety treningu EMS, polegającego na elektrostymulacji mięśni. Na bazie rosnącej popularności EMS w Polsce swoją sieć rozbudowuje marka in.Time. Aktualnie ma sześć studiów własnych i 11 franczyzowych.

– W ofercie franczyzowej mamy rozwiązania skierowane zarówno do większych miast, jak i mniejszych miejscowości, w których widzimy szczególny potencjał rozwoju tego typu usług – informuje Kacper Orłowski, dyrektor ds. franczyzy in.Time.

Wśród franczyzobiorców marki są zarówno osoby, dla których studio EMS jest pierwszym własnym biznesem, jak i inwestorzy, którzy decydują się na otwarcie studia ze względu na wysoką rentowność i potencjał wzrostu.

– Od franczyzobiorców oczekujemy przede wszystkim chęci rozwoju, gotowości do wdrażania innowacyjnych rozwiązań oraz aktywnego prowadzenia biznesu, wraz z dbałością o utrzymanie wysokich standardów – dodaje Kacper Orłowski.

Lokale na studio powinny mieć powierzchnię od 45 do 85 mkw., w zależności od liczby stanowisk. Od powierzchni zależy też koszt otwarcia. Dla studia jednostanowiskowego inwestycja zaczyna się od 90 tys. zł, dla dwustanowiskowego od 200 tys. zł. Te kwoty uwzględniają remont i wyposażenie studia oraz leasing sprzętu do treningu EMS.

– Pomagamy w wyborze optymalnej lokalizacji i adaptacji lokalu, a także dostarczamy pełne know-how dotyczące jego wyposażenia – wylicza Kacper Orłowski. – Kluczowym elementem jest kompletne przeszkolenie franczyzobiorcy oraz jego personelu, obejmujące technologię EMS, zarządzanie studiem oraz obsługę klienta. Dzięki temu choćby franczyzobiorcy bez wcześniejszego doświadczenia w branży fitness mogą skutecznie prowadzić własny biznes. Po otwarciu studia franczyzobiorca może liczyć na stałe wsparcie operacyjne. Dostarczamy również narzędzia marketingowe, w tym gotowe kampanie, które pomagają przyciągnąć klientów. Stale monitorujemy rozwój naszych franczyzobiorców, oferując wsparcie w analizie wyników i pomagając w planowaniu dalszego rozwoju.

Jednorazowa opłata wstępna wynosi 14 tys. zł, a na miesięczne opłaty składają się opłata franczyzowa
– 6,4 proc. przychodu oraz opłata marketingowa – 1,5 proc. przychodu.
Franczyzobiorca może łączyć rolę trenera i osoby zarządzającej studiem, ale może także zdecydować się na zatrudnienie personelu i skupić się wyłącznie na zarządzaniu.

– Biznes związany z treningiem EMS staje się rentowny często już po kilku miesiącach od otwarcia. Okres zwrotu z inwestycji zwykle wynosi od 18 do 24 miesięcy, w zależności od lokalizacji i efektywności działania studia – wyjaśnia Kacper Orłowski. – Co istotne, próg rentowności w studiu EMS jest znacznie łatwiejszy do osiągnięcia w porównaniu z tradycyjnymi siłowniami i klubami fitness, ponieważ wymagana do tego liczba klientów jest stosunkowo niska.

Szybkie tempo Xtreme Fitness Gyms

Marka Xtreme Fitness Gyms rozwija się w iście sportowym stylu. W pierwszej połowie roku otworzyła 13 nowych klubów, a plan na drugą połowę zakłada uruchomienie kolejnych 30.

– Tak dynamiczny rozwój sprawi, iż do końca roku liczba naszych klubów wzrośnie o 72 proc. – komentuje Filip Puchalski, commercial director w Xtreme Fitness Gyms. – Wzrost liczby członków oraz 40-procentowy wzrost liczby wejść do klubów, w porównaniu z okresem sprzed pandemii, potwierdza rosnące przychody. Polska branża fitness rozwija się w tempie 15-20 proc. rocznie, co otwiera ogromne perspektywy na przyszłość.

Obecnie Xtreme Fitness Gyms ma ponad 80 klubów w całej Polsce. Dotychczas sieć otwierała placówki głównie w miastach poniżej 100 tys. mieszkańców (ale powyżej 15 tys.). Takie lokalizacje przez cały czas pozostają częścią strategii rozwojowej, jednak marka jest również gotowa na ekspansję w większych miastach. Kluby działają już m.in.: w Lublinie, Kielcach, Poznaniu, Częstochowie, Tarnowie.

– Mamy również franczyzobiorców, którzy zarezerwowali wiele miejsc na takich rynkach jak Rzeszów, Kraków, Warszawa, Gdańsk czy Wrocław – dodaje Filip Puchalski. – Planujemy otworzyć 227 rentownych klubów do końca 2027 roku, co wymaga uruchamiania średnio 50 nowych placówek rocznie przez najbliższe trzy lata. Dzięki naszej strategii i rosnącej popularności fitnessu, łatwiej jest pozyskiwać atrakcyjne lokalizacje.

Koszty inwestycji zaczynają się od 425 tys. zł. W tej kwocie zawarta jest jednorazowa licencja na prowadzenie klubu na danym terytorium, znalezienie lokalizacji, pomoc w rekrutacji zespołu, szkolenia, przedsprzedaż oraz marketing na etapie otwarcia, część wyposażenia klubu. Franczyzodawca oferuje kompleksowe wsparcie na każdym etapie: od pomocy w pozyskaniu zewnętrznego finansowania, przez wyszukiwanie lokalizacji i adaptację klubu, aż po wyposażenie, szkolenia, specjalne narzędzia, strategie sprzedaży oraz stałe doradztwo operacyjne. Każdy franczyzobiorca ma wsparcie opiekuna, którym jest menedżer franczyzowy z centrali sieci.

– Nie szukamy biernych inwestorów, ale przedsiębiorców z pasją, którzy chcą aktywnie zarządzać biznesem, znać jego bieżące parametry, a także potrafią (lub chcą się nauczyć) zarządzać zespołem oraz realizować cele biznesowe. Powinni także orientować się w specyfice lokalnego rynku. Nie trzeba być fit, aby prowadzić klub fitness, choć zamiłowanie do aktywności fizycznej pomaga w prowadzeniu tego typu biznesu – mówi Filip Puchalski.

Jak informuje sieć, kluby osiągają rentowność zwykle po trzech miesiącach działalności. Do tego potrzeba średnio około 600 aktywnych członków.

– Średni miesięczny zysk po dwóch latach od otwarcia klubu wynosi około 30 tys. zł – dodaje Filip Puchalski. – Taki wynik jest możliwy dzięki rosnącemu zainteresowaniu usługami fitness oraz skutecznym strategiom marketingowym, które przyciągają coraz więcej klientów.

Xtreme Fitness Gyms jest partnerem Seminarió∑ Własnego Biznesu, które odbędą się podczas Targów Franczyza.

Sportowo dla dzieci

Xtreme KiDS to marka córka Xtreme Fitness Gyms, która zadebiutuje na tegorocznych Targach Franczyza.

– Xtreme KiDS to nie tylko sala zabaw, ale także przestrzeń do zdrowej aktywności, w której każde dziecko znajdzie dla siebie możliwość spędzenia czasu w ruchu – informuje Robert Wypych, managing director Xtreme KiDS. – Jest to odpowiedź na rosnącą świadomość rodziców w zakresie znaczenia ruchu i aktywnego wypoczynku w zdrowym rozwoju dzieci. W ofercie mamy szeroką gamę usług, począwszy od organizacji urodzin, przez różnorodne warsztaty tematyczne i zajęcia fitness, po lekcje języków obcych oraz zajęcia z zakresu sportów walki. Regularnie organizujemy również duże wydarzenia, takie jak obchody Dnia Dziecka czy mikołajki.

Marka planuje otwieranie placówek w galeriach handlowych, parkach handlowych oraz w wolnostojących budynkach przy obiektach o dużym natężeniu ruchu. Lokal powinien mieć powierzchnię co najmniej 600 mkw. i wysokość min. 4,5 m.

– Każda lokalizacja jest szczegółowo analizowana pod kątem wielu kluczowych elementów, takich jak dogodny dojazd, dostępność parkingu, widoczność z ulicy, możliwość prowadzenia małej gastronomii, przeszklenia oraz witryna. Nasz dział rozwoju sieci skrupulatnie monitoruje rynek i na bieżąco analizuje pojawiające się oferty – dodaje Robert Wypych.

Idealnie, jeżeli franczyzobiorca mieszka w regionie, w którym chce otworzyć placówkę, jednak możliwe jest również zarządzanie na odległość, o ile nie wpłynie to negatywnie na kondycję biznesu.

– Zapewniamy franczyzobiorcom kompleksową pomoc na każdym etapie prowadzenia działalności. Nasi eksperci od nieruchomości dbają o to, aby znaleźć najlepszy lokal, wynegocjować warunki najmu i zaplanować przestrzeń w sposób, który w pełni spełni wymagania. Ponadto franczyzobiorcy uczestniczą w rozbudowanych szkoleniach oraz biorą udział w branżowych konferencjach organizowanych przez sieć, co sprzyja ich rozwojowi i budowaniu wartościowych kontaktów – wylicza Robert Wypych.

Początkowy wkład własny, na który musi być przygotowany franczyzobiorca Xtreme KiDS, wynosi 450-550 tys. zł. Obejmuje wydatki na adaptację lokalu, wyposażenie oraz pokrycie innych kosztów związanych z uruchomieniem placówki. Pozostałą część inwestycji można sfinansować leasingiem, w którego uzyskaniu pomaga centrala.

– Zwrot z inwestycji we franczyzę Xtreme KiDS zależy od wielu czynników, takich jak lokalizacja, zarządzanie biznesem oraz warunki rynkowe – zauważa Robert Wypych. – Przeciętny czas zwrotu wynosi od 3,5 do 4 lat. Warto jednak pamiętać, iż wyniki mogą się różnić w zależności od indywidualnych okoliczności i zaangażowania franczyzobiorcy.

Obecnie marka posiada dwie własne placówki, w Tarnowie i Opolu. Do końca roku planuje otwarcie dwóch kolejnych.

Idź do oryginalnego materiału