Tata podsumował pierwszy miesiąc dziecka w szkole. "Już mi się zdarzyło zbierać liście po ciemku"

gazeta.pl 1 tydzień temu
Zdjęcie: Fot. Tomasz Wiech / Agencja Wyborcza.pl Fot. Robert Kowalewski / Agencja Wyborcza.pl


Szukanie kolorowej bibuły tuż przed zamknięciem sklepu, zbieranie kasztanów po ciemku albo malowane ubrań o północy - wielu rodziców przedszkolaków i uczniów młodszych klasy miało takie "przeżycia". Pewien ojciec opowiedział, jak wyglądał u niego wrzesień. Trzeba przyznać, iż z pewnością się nie nudził.O tym, iż rodzice z latarką chodzą po lesie, by zbierać dary jesieni, szyją stroje na przedstawieniach po mocach, bo "okazało się, iż występ już jutro" czy kleili zielniki, krążą historie. Niektórzy im nie dowierzali, jak pewien ojciec, który na platformie X przyznał, iż jednak są one prawdziwe.
REKLAMA


Po ponad miesiącu syna w podstawówce mogę potwierdzić wszystkie mity o tym, iż dzieciakom w ostatniej chwili wieczorem się przypomina o tym, iż trzeba coś przynieść do szkoły. Już zdarzyło mi się po ciemku zbierać liście i szukać rano skarpety na pacynkę. Uwielbiam bycie tatą - napisał @matbabiarz, dodając, iż "żona ma zapas materiałów plastycznych na najbliższą dekadę", ale na bank czegoś zabraknie. Jego wpis zachęcił rodziców do dyskusji i opowiedzenia o "swoich przygodach" związanych z przygotowaniem pociechy do przedszkola lub szkoły. Okazuje się, iż prawie każdy miał tego typu przeżycia, z których na szczęście - większość się po prostu śmieje. Internauci: Jeszcze wiele takich niesamowitych przeżyćWiele osób przyznało, iż bez szkolnych przeżyć, życie po prostu byłoby nudne. I wspominają, iż ich rodzice mieli podobnie.Ja mam dwójkę dzieci: w szkole i jedno w przedszkolu. I mogę ci powiedzieć jedno - sytuacja będzie rozwojowa i czeka cię jeszcze wiele niesamowitych chwil, o których istnieniu nie miałeś dotąd najmniejszego pojęcia, trzymam kciuki, życzę wytrwałości i dobrej zabawy - skomentował post żartobliwie jeden z ojców. "Moi rodzice kiedyś w środku nocy robili zielnik na, zdaje się, środowisko", "Ja dzisiaj o 22 dowiedziałem się, iż trzeba na jutro mieć plastelinę" - dodawali inni. Najwięcej emocji wśród internautów wzbudziła... rzeżucha. "Poczekaj, aż będzie miał przyrodę i się dowiesz o 22, iż na jutro trzeba przynieść wyhodowaną rzeżuchę, ale 'Pani powiedziała o tym dopiero dzisiaj'", "Poczekaj na rzeżuchę", "Teraz jeszcze tylko rzeżucha na parapet i mamy bingo" - śmiali się inni. Chyba warto więc wraz z nadejściem wiosny siać ją "na wszelki wypadek", by uniknąć takiego zaskoczenia.


Czy miałeś/aś przypadek, gdy późnym wieczorem dowiadywałeś/aś się o tym, iż na jutro potrzebne są kasztany, liście, zielniki, bibuła, plakat czy cokolwiek innego? Opowiedz nam o tym w komentarzach lub na edziecko@grupagazeta.pl.
Idź do oryginalnego materiału