Tata poprosił o radę w sprawie opieki nad córką. Usłyszał, iż jest mięczakiem

dadhero.pl 4 godzin temu
Facebookowe grupy wsparcia dla rodziców są po to, by szukać pomocy tych, którzy mają za sobą pewne doświadczenia i mogą podrzucić sensowne rozwiązanie. Na taką podpowiedź liczył ojciec, który szukał osoby do pomocy w opiece nad trzymiesięczną córką. Zamiast rady usłyszał, iż jest mięczakiem, który nie dorósł do tego, by być tatą.


W swoim wpisie na jednej z grup dla ojców Maciej wyraźnie zaznaczył, iż ukochana córeczka nie jest dzieckiem łatwym w obsłudze. Wymaga stałej uwagi, noszenia i kołysania. A jak tego nie dostaje, uruchamia "syrenę", która stawia na nogi rodziców.

Już szukasz pomocy? Jesteś mięczakiem!


Nie było w tym skargi. Raczej wyznanie, iż opieka nad tak wymagającym dzieckiem jest po prostu wykańczająca fizycznie. I dla niego, i dla jego żony. Dlatego Maciej liczył na to, iż znajdzie zrozumienie u ojców, którzy też przeszli przez taki "poligon". I udzielą rady.

Trudne to nie było, bo Maciej zadał konkretne pytanie. Wyznał, iż myśli o zatrudnieniu niani, która przyjdzie każdego dnia na kilka godzin, zajmie się małą, co pozwoli rodzicom nieco odsapnąć czy odespać zarwaną noc. Chciał wiedzieć, czy ktoś korzystał z takiej pomocy i może podać namiary na sprawdzoną opiekunkę.

Ojcowie nie zawiedli. Pojawiły się słowa otuchy, życzenia wytrwałości, adresy portali, na których można znaleźć sprawdzone nianie i sugestie, by wypróbować noszenie córki w chuście. Odezwali się też jednak hejterzy.

"Mam dla ciebie radę. Nie użalaj się nad sobą. Dziecko to nie zabawka, którą można podrzucić komuś, bo nie spełnia oczekiwań" – "doradził" jeden z komentujących. Nazwał też Macieja "mięczakiem", który nie dorósł do roli ojca, skoro po trzech miesiącach szuka opiekunki, bo jest zmęczony i chce trochę odpocząć.

Zostałeś tatą, to odpoczniesz za 18 lat


Maciej delikatnie zasugerował, iż nie prosił o recenzję i iż ktoś, kto nie zna pełnego obrazu jego sytuacji, nie powinien się wypowiadać tak kategorycznie. Ale to nie utemperowało zapędów hejtera. Przeciwnie. Ten jeszcze bardziej się rozpędził.

Najpierw stwierdził, iż skoro jest na tej grupie, to ma prawo krytykować wpisy innych. Zwłaszcza rodziców-lemingów, którym się wydawało, iż po narodzinach dziecka będą sobie żyć jak dawniej, a ono samo się wychowa.

"Skończyła się wolność, zaczęła odpowiedzialność. Czas gwałtownie dorosnąć, bo to dopiero początek ciężkiej roboty. Odpoczniesz sobie za 18 lat, jak córka wyfrunie z domu" – poradził "znawca", który swój autorytet podbił informacją, iż wychował z żoną troje dzieci i "nie wymiękał".

Maciej dyskusji już nie kontynuował. Prawdopodobnie gwałtownie zrozumiał, iż odpowiadanie tylko uruchomi kolejną lawinę krytyki i porad od czapy. Jego spokojna i wyważona reakcja na te oskarżycielskie pokazuje, iż ma w sobie ogromne pokłady wytrwałości.

A to znaczy, iż na pewno poradzi sobie z opieką nad arcyaktywną córeczką. Niezależnie od tego, czy skorzysta z pomocy opiekunki, czy nie.

Idź do oryginalnego materiału