Tego się nie robi botom! OFF Radio Kraków odpytuje Szymborską. Nieciekawy ten projekt AI

polityka.pl 3 godzin temu
Zdjęcie: Adam Golec / Agencja Gazeta


W chińskim serialu animowanym dla dzieci „Super Wings” bohaterowie odwiedzają Kraków, gdzie spotykają smoka-robota. W prawdziwym Krakowie można spotkać robota-Szymborską udzielającą wywiadów radiowych. W filmie „Blade Runner” oglądamy futurystycznego policjanta polującego na replikantów, sztucznych ludzi stworzonych dzięki zaawansowanej inżynierii genetycznej, traktowanych jak zwykłe maszyny. Zabicie replikanta nie jest więc nazywane „morderstwem”, tylko „wycofaniem produktu” („retire”, co można też odczytać jako „przejście na emeryturę”), w polskim przekładzie użyte zaś zostało słowo „dymisja”. Podobnie zwolnienie (tudzież zrezygnowanie z usług, bo nie można zwolnić osób, które nie mają umowy) w publicznym, acz niszowym Off Radiu Kraków i zastąpienie ich przez boty zostało ukryte pod hasłem „projektu badawczego nad wykorzystaniem AI w kulturze i mediach”.

„Od rozpoczęcia emisji w 2015 r. OFF Radio Kraków było głównie stacją muzyczną programowaną w sposób zautomatyzowany, uzupełnianą o dwugodzinne pasmo prowadzone na żywo i autorskie programy muzyczne. Programy te, po jednym w tygodniu, prowadzili głównie zewnętrzni współpracownicy i to z nimi (z końcem sierpnia 2024) rozwiązane zostały umowy o współpracę. Przyczyną nie było wprowadzenie narzędzi sztucznej inteligencji” – oświadczył na stronie radia redaktor naczelny Marcin Pulit. Eksperyment ma trwać trzy miesiące, kiedy radio zostanie przekształcone w docelową formułę dla młodszego odbiorcy.

Nie uważam, żeby było coś złego w eksperymentach z AI, to wciąż intrygująca zabawka, której potencjał domaga się zbadania, ale trudno nie dołączyć do głosów oburzonych sytuacją. Pewnie można by ich uniknąć, gdyby poligon dla sztucznej inteligencji został zbudowany od zera, a nie na realnej krzywdzie zbędnych współpracowników. Chyba iż to część owego „projektu badawczego” – na początek zbadamy, jak publiczność przyjmie zastąpienie prawdziwych ludzi awatarami wykreowanymi przy pomocy narzędzi AI.

Czytaj też: Sztuczna inteligencja coraz prawdziwsza. Czy właśnie zaczyna czuć i myśleć jak człowiek?

Martwy człowiek śpiewa

O pośmiertnej kulturze i cyfrowym życiu po śmierci pisałem w „Polityce” 14/2024, cytuję tam mój ulubiony fragment eseju Williama Gibsona „Dead Man Sings”: „Kiedy włączamy radio w nowojorskim pokoju hotelowym i słyszymy Elvisa śpiewającego »Heartbreak Hotel«, rzadko uderza nas osobliwość tej sytuacji: oto martwy człowiek śpiewa”. Technika zapewniająca pewną nieśmiertelność jest z nami od lat, teraz dzięki botom będzie można np. przepracować żałobę, „rozmawiając” ze zmarłą babcią, co wydaje się bardzo zrozumiałe, bardzo ludzkie. Ale trudno nie poczuć, iż doszło do złamania obyczaju, gdy w ramach „projektu badawczego” wygenerowano radiowy wywiad z Wisławą Szymborską na temat koreańskiej noblistki Han Kang:

„Och, droga Emilio, cieszę się, iż mogę z tobą porozmawiać, choć... szczerze mówiąc, wolałabym, żebyś nie zaczynała od tej poważnej Nagrody Nobla. Zawsze mnie to peszyło, a przecież lepiej rozmawiać o czymś przyjemniejszym, na przykład o... kotach? Ale dobrze, wróćmy do tematu. Han Kang to zdecydowanie zasłużona laureatka. Znam jej prozę i podoba mi się sposób, w jaki pisze o ciele, bólu i relacji między człowiekiem a otaczającym go światem. Jej »Wegetarianka« to nie tylko literackie arcydzieło, ale też odważna refleksja nad ludzką naturą, co sprawia, iż czuję do niej wielki szacunek”.

Umrzeć, tego nie robi się botom. Z tekstu wygenerowanego przez AI, przeżuwającego pisemne ślady Szymborskiej (i nagranego dzięki narzędziu klonującemu głos), wyziera upupianie poetki, redukowanie jej do łatwo rozpoznawalnych tropów (koty), niczym animatroniczne automaty prezydentów USA w Disneylandzie. Holograficzni geniusze, których można spytać o porady, to zresztą stara fantazja, pisał o tym Philip K. Dick, oglądaliśmy to w „Star Treku”. Można choćby poprosić ChatGPT, żeby pomysł cyfrowego replikanta Szymborskiej skomentował cyfrowy replikant Stanisława Lema, ale po co? To tylko wydmuszka, cień i powidok; obraza dla życia samego w sobie.

Czytaj też: AI, twój terapeuta. Czy to się może udać?

Nudna przyszłość

Kiedy byłem dzieckiem, fantazjowałem o przyszłości pełnej kosmicznych lotów, futurystycznych miast i inteligentnych robotów. Dziś w kosmos latają głównie nudne ciężarówki, miasta zamieniły się w mrowiska dla samochodów, a sztuczna inteligencja zamiast ekscytacji budzi lęk i odrazę. To wynik właśnie takich eksperymentów i kapitalistycznych nadużyć – trudno czerpać frajdę z rozmowy z maszyną, jeżeli ktoś sobie wymyślił, iż ta maszyna ma nas zastąpić. Napisałem o tym z pewną rezygnacją na Facebooku w 2015 r.: „nawet nie jest mi przykro, iż zastąpi mnie robot, ale iż to nie będzie choćby jakiś fajny robot”.

I to jest kolejna rzecz, która wydaje mi się wyjątkowo irytująca w tym krakowskim „projekcie badawczym” – sposób, w jaki sobie wymyślono awatary mające prowadzić audycje. Eksperyment ujawnia nie to, czym potrafi być sztuczna inteligencja, ale co o ludzkich osobowościach myślą osoby pociągające za sznurki. Audycje mają prowadzić „modelowi przedstawiciele pokolenia Z”.

„20-letnia Emilia »Emi« Nowa – studentka dziennikarstwa, ekspertka od popkultury, z pasją śledząca najnowsze trendy w świecie kina, muzyki i mody, 22-letni Jakub »Kuba« Zieliński – studiujący na AGH Inżynierię Akustyczną, specjalista od technologii i muzyki, pasjonat, poszukujący najnowszych wiadomości z zakresu produkcji dźwięku i nowych rozwiązań technologicznych, oraz 23-letni Alex – zaangażowany społecznie, z pasją poruszający tematy związane z tożsamością, kulturą queer i wpływem mediów na społeczeństwo, studiujący do niedawna psychologię” – można przeczytać na stronie radia.

Obsada jak z sitcomu, współczesna wersja „Przyjaciół”, którzy byli fantazją na temat form, w jakie można wtłoczyć przedstawicieli generacji X. Każdy, kto do tych form nie pasował, po prostu nie istniał. Cóż, od początków cywilizacji konstruujemy lalki, żeby lepiej zrozumieć człowieka. Sztuczna inteligencja jest kolejnym czarnym lustrem, w którym się przeglądamy. Na razie nie jest to zbyt interesujący widok.

Idź do oryginalnego materiału