Telewizja Republika na szczycie oglądalności. Sukces czy początek jeszcze większego podziału w Polsce?

eswinoujscie.pl 12 godzin temu

Telewizja Republika na szczycie oglądalności. Sukces czy początek jeszcze większego podziału w Polsce?

Nowy lider rynku medialnego

Telewizja Republika osiągnęła to, co jeszcze kilka miesięcy temu wydawało się niemożliwe – pokonała konkurencję i znalazła się na czele rankingu oglądalności w Polsce. Stało się to po tym, jak wielu dziennikarzy Telewizji Polskiej, po ogłoszeniu jej likwidacji, zasiliło szeregi Republiki. Efekt? Dynamiczny wzrost widowni i nowa pozycja na medialnej mapie kraju.

Jednak sukces ten nie wszystkim smakuje. Dla jednych Republika to „głos prawdy” i przeciwwaga dla TVN. Dla innych – kolejna „tuba propagandowa”, która zamiast informować, utwardza polityczne barykady.

Głos zwolenników Republiki

Wielu widzów, którzy czuli się oszukani przez zmiany w TVP, z entuzjazmem przeniosło swoje zaufanie do Republiki.

„Wreszcie mamy stację, która mówi naszym językiem, nie boi się nazywać rzeczy po imieniu i stoi po stronie normalnych ludzi” – mówi pan Marek z Warszawy, od lat wierny widz prawicowych mediów.

„TVN od lat wciska propagandę liberalną, TVP w likwidacji została przejęta przez Platformę. Republika to dziś jedyne miejsce, gdzie słyszymy prawdziwy głos konserwatystów” – dodaje pani Anna ze Szczecina.

Dla nich Telewizja Republika to nie tylko medium, ale bastion w walce o wartości i równowagę w debacie publicznej.

Krytyka z drugiej strony

Przeciwnicy Republiki widzą w niej raczej narzędzie politycznej wojny niż rzetelnego dziennikarstwa.

„To jest ta sama propaganda, tylko w innym kolorze. jeżeli ktoś wierzy, iż Republika jest niezależna, to daje się oszukiwać” – ocenia studentka dziennikarstwa, Katarzyna z Poznania.

„Media w Polsce zamieniły się w armaty polityczne. Jedne strzelają w prawo, drugie w lewo. A widz zostaje ogłuszony, zamiast dobrze poinformowany” – komentuje emerytowany nauczyciel historii, pan Jerzy z Krakowa.

Dla nich sukces oglądalności nie jest dowodem jakości, ale potwierdzeniem, iż Polacy coraz chętniej wybierają „plemienny przekaz” zamiast faktów.

TVN i TVP w likwidacji – druga strona barykady

Nie można zapominać, iż po drugiej stronie stoi TVN oraz TVP w likwidacji, które dla zwolenników opozycji i liberałów są równie ważne, jak Republika dla prawicy.

„TVN to jedyna stacja, gdzie można jeszcze usłyszeć głosy niezależnych ekspertów, a nie partyjnych działaczy” – twierdzi pani Maria z Gdańska.

„TVP w nowym kształcie odzyskało wiarygodność. To oddech po latach propagandy, teraz przynajmniej mamy równowagę wobec prawicowych narracji” – dodaje polityk Koalicji Obywatelskiej.

Dla obozu liberalnego Republika jest tym, czym dla prawicy TVN – wrogiem numer jeden.

Polska podzielona przez media

Sytuacja na rynku medialnym jasno pokazuje, iż w Polsce mamy do czynienia z „podwójną rzeczywistością”. Jedna połowa kraju ogląda Telewizję Republika i wierzy, iż to jedyne uczciwe medium. Druga połowa śledzi TVN i TVP w likwidacji, uważając, iż to właśnie tam jest prawda.

Problem polega na tym, iż w tej wojnie informacyjnej coraz mniej miejsca zostaje na neutralne dziennikarstwo.

Eksperci ostrzegają: to nie prowadzi do niczego dobrego

Media zamiast łączyć, coraz bardziej dzielą.

„Polska wchodzi w fazę medialnej wojny plemiennej. Efektem będzie coraz większa polaryzacja, coraz mniej przestrzeni do debaty i kompromisu” – podkreśla socjolog mediów, dr Tomasz Lisicki.

„Zamiast rzetelnej informacji mamy zadanie mózgu – raz w prawo, raz w lewo. To droga donikąd” – dodaje publicysta niezależny, Michał R.

Jeżeli trend się utrzyma, Polska stanie się krajem, gdzie wyborcy żyją w równoległych światach informacyjnych. W jednym zwycięża prawica, w drugim liberałowie. A prawda? Schodzi na dalszy plan.

Podsumowanie

Telewizja Republika stała się liderem oglądalności. To niewątpliwie sukces organizacyjny i marketingowy. Jednak prawdziwe pytanie brzmi: czy jest to sukces dla Polski jako całości?

Bo jeżeli media zamiast informować, coraz bardziej dzielą, to zamiast świadomego społeczeństwa budujemy kraj, w którym każdy żyje w swoim informacyjnym plemieniu. A to nie doprowadzi do niczego dobrego.

Idź do oryginalnego materiału