Ten koszmar spotyka ich przed każdym semestrem. Studentka: Nie sądziłam, iż jest aż tak źle

g.pl 2 godzin temu
Zdjęcie: Fot. Jakub Włodek / Agencja Wyborcza.pl


Studenci Uniwersytetu Jagiellońskiego przy okazji rozpoczęcia nowego roku akademickiego nagłaśniają istotny problem. Jest on też bardzo dobrze znany żakom na innych uczelniach, a sytuacja ta trwa od wielu lat. Czy studia w Polsce naprawdę muszą wiązać się ze stresem podczas rejestracji na zajęcia?
Studia to czas, gdy młodzi ludzie muszą zmierzyć się z wieloma nowymi sytuacjami. Nie chodzi tu jednak tylko o znalezienie zakwaterowania czy samodzielne zarządzanie swoimi wydatkami. Dużym wyzwaniem dla wielu studentów w Polsce okazuje się być USOS. Co to takiego i czemu jest porównywane do "Igrzysk śmierci"?


REKLAMA


Zobacz wideo Student przez aferę akademikową koczował w bibliotece. "Kiedy wyszliśmy protestować, miejsca się znalazły"


USOS, czyli Uniwersytecki System Obsługi Studentów. Studencki koszmar, który żacy poznają bardzo szybko
Uniwersytecki System Obsługi Studentów (USOS) to system informatyczny służący do zarządzania tokiem studiów w szkole wyższej, który powstał w 2000 roku. w tej chwili funkcjonuje on na większości polskich uczelni, przy czym studenci zwykle stykają się z nim jeszcze przed rozpoczęciem roku akademickiego podczas rejestracji na zajęcia. To właśnie ten element USOSa stanowi najczęściej źródło problemów dla młodych żaków, zwłaszcza w przypadku zapisów na zasadzie "kto pierwszy, ten lepszy".


USOS to udręka. Wszyscy przed startem ostrzegali nas, iż ten system to istne 'Igrzyska śmierci', ale nie sądziłam, iż jest aż tak źle


- przyznaje w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Maja, studentka pierwszego roku na Uniwersytecie Jagiellońskim. Wyznała również, iż podczas rejestracji korzysta aż z pięciu urządzeń, a w całym procesie pomagają jej mama, brat i siostra. Mimo to czasami i tak musi "zapisać się na cokolwiek", aby tylko wyrobić wymagane punkty ECTS. Nie jest ona jednak odosobniona w swoich doświadczeniach.


jeżeli spóźnię się o sekundę, to nie dostanę się na te zajęcia, które mnie interesują, albo u wybranego profesora. Dlatego zapisuję się na kilku urządzeniach jednocześnie, mam wcześniej pootwierane strony. Pomaga mi mama i siostra


- skarży się inna studentka UJ w rozmowie z portalem Dziennik.pl. Ponadto studenci nazywają system USOS przestarzałym, mało intuicyjnym i wyjątkowo nieprzyjaznym. Tymczasem okazuje się, iż w tym szaleństwie jest metoda.


Czemu USOS nie działa? Wady systemu nie zawsze są wadami, a alternatyw jest niewiele
"Gazeta Wyborcza" poprosiła o komentarz w tej sprawie rzecznika prasowego Uniwersytetu Jagiellońskiego.


Serwis USOSweb [...] jak każdy system może początkowo sprawiać pewne trudności związane ze sposobem poruszania się w nim lub szybkim poznaniem wszystkich jego funkcjonalności, szczególnie dla studentów pierwszego roku studiów. Producent systemu dokłada starań, aby maksymalnie usprawniać i ułatwiać jego obsługę. Studenci i pracownicy UJ mają dostęp do instrukcji oraz filmów instruktażowych związanych z funkcjonowaniem systemu


- mówi Marcin Kubat. Jednocześnie rzecznik przyznaje, iż limit miejsc na zajęciach ma na celu wyeliminowanie studentów, którzy i tak nie zamierzają podejmować nauki na danym kierunku, ale nie zgłaszają tego uczelni. W razie potrzeby limity są zwiększane lub powstają nowe grupy. Kubat przyznaje także, iż UJ nie planuje rezygnować z USOSa, ponieważ "obecnie jest to jedyny system, który możliwie gwałtownie jest dostosowywany do dynamicznych zmian w przepisach prawa oraz umożliwia lokalne dopasowanie wybranych funkcjonalności do specyfiki uczelni". W Polsce istnieje zresztą kilka alternatyw. Portal studio-impuls.pl wymienia takie narzędzia jak Moodle, Blackboard, Canvas czy SAP Student Lifecycle Management, ale żadne z nich nie zbudowało dotąd silnej pozycji na polskim rynku.


Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Idź do oryginalnego materiału