"Upał, żar się leje z nieba, a na ulicach i parkach pełno modnych czarnych wózeczków. Czy wyście poszalały już do reszty? Po pierwsze wygląda to naprawdę mrocznie, a po drugie przecież stwarza to olbrzymie zagrożenie dla waszego dziecka. Chcecie zrobić mu krzywdę?
Bo się mniej brudzi
Słyszę, od innych mam, iż taki wózek niby mniej się brudzi. Stara gadka, która nie ma nic wspólnego z prawdą. Ciemny wózek brudzi się tak samo jak każdy inny. Jedyne co to może mniej widać zabrudzenia. Choć z tym się nie zgodzę. Gondola jeszcze jakoś, ale te wszystkie czarne spacerówki – dramat. Umorusane, a resztki jedzenia, którym raczył się maluch, widać na odległość.
Przy córkach miałam biały wózek i dzięki temu częściej go czyściłam – od razu, gdy widziałam zabrudzenia. Materiały dziś są super i bez problemu można je doczyścić, a większość elementów można w pralce uprać.
Czarny kolor nie dla dziecka
Mam wrażenie, iż czarny stał się trochę takim wyborem premium. Bardziej ekskluzywny i elegancki, a inne kolory takie pospolite. Ale ludzie wózek nie ma być etykietką, a pełnić konkretną funkcję. Poza tym, gdzie czarny kolor dla dziecka?! Jest tyle pięknych i radosnych kolorów do wyboru, a te czarne wyglądają ja małe trumienki.
Pal sześć gusta matek, estetykę i praktyczne kwestie. Przecież wózki o ciemnej tapicerce szybciej się nagrzewają. Sama codziennie spaceruję po parku i mało który z modeli ma jakąś większą wentylację, nie mówiąc, iż do kompletu matki zarzucają pieluchę na budę.
W ciepłe dni biedne maluszki się kiszą w tych modnych gondolach, podczas gdy mamy lansują się w jasnych przewiewnych sukienkach. U niemowlaka przecież nietrudno o przegrzanie. Naprawdę dla chwilowej mody ryzykujecie zdrowie i życie własnych dzieci?"
Czy czarny kolor to zły wybór?
Zarówno spacerówki, jak i gondole można dostać w szerokiej palecie kolorów, ale trzeba przyznać, iż coraz częściej na ulicach można trafić właśnie te z czarnym obiciem. Czy są ładne? O gustach podobno się nie dyskutuje, więc skupmy się na tym, czy są bezpieczne.
W tym, co pisze nasza czytelniczka, jest w tym sporo prawdy. Serwis babyexpert.pl przeprowadził trzy lata temu w gorący, słoneczny dzień test, by sprawdzić, jak nagrzewają się dziecięce wózki, w zależności od ich koloru. Okazało się, iż różnica temperatur w gondoli czarnej i białej wynosiła prawie 7 stopni. Sami autorzy eksperymentu podkreślą jednak, iż wiele zależy od materiału, z jakiego jest wykonany wózek oraz wentylacji.
I to waśnie to rodzice koniecznie muszą wziąć pod uwagę, wybierając gondolę, z której będą korzystać latem. Wiele wózków ma dziś impregnowaną tapicerkę, którą łatwo się czyści. Warto także zwrócić uwagę, czy materiał ma również filtr UV 50+. Promienie UV nie przenikają przez taką tkaninę, nie oznacza to, iż wózek się nie nagrzewa. Tu kluczowa będzie odpowiednia cyrkulacja powietrza. Ważne, by materiały użyte w wózku oddychały. jeżeli rodzice chcą kupić wózek z plastikową gondolą, należy sprawdzić, czy w spodzie znajduje się dodatkowa wentylacja. Dobrze również, by zarówno gondola, jak i buda, miały odpinane panele, pod którymi kryją się duże otwory wentylacyjne.
Bezpieczne gadżety
Dziś rzadko na spacerach można trafić wózki z parasolkami. Nie dziwi mnie to, nie jest to proste w użyciu. Spacerując, ciągle trzeba zmienić jej kąt, często też są problematyczne w montażu. Warto jednak nie spisywać na straty tego gadżetu i poszukać większego parasola z filtrem UV, a choćby rozważyć użycie go zamiast budki.
Z pewnością nie wolno zakrywać wózka żadnymi pieluszkami i materiałami, które mogą ograniczyć przepływ powietrza. Temperatura wzrasta momentalnie i jest znacznie wyższa niż na zewnątrz wózka. Zupełnie jakbyś zamknęła dziecko w szklarni, to bardzo niebezpieczne.
Jedno jest pewne, wózek z maluszkiem (bez względu na kolor) nie może w upalne dni stać w pełnym słońcu. Rodzice także powinni unikać wychodzenia na dwór w samo południe. Choć zwykle mamusie decydują się spacer podczas poobiedniej drzemki, w wyjątkowo gorące dni lepiej, by malec spał w domu. Najlepszą porą na spacer będzie ranek lub bardzo późne popołudnie.
