Ten naklejkowy trend krzywdzi dzieci. To dorośli sami go napędzają

mamadu.pl 1 rok temu
Zdjęcie: Nagrody i kary to jedna z wielu skamielin obecnego systemu edukacji. Fot. Pexels.com


Mam dziewięć lat. W wiejskiej szkole, w której akurat jestem nowa, nauczycielka wprowadziła system chmurkowy. Najlepsi z matematyki "zawisają" na chmurce z papieru z wypisanym swoim imieniem, na korkowej tablicy. W tej szkole uczę się rok. Najsilniej pamiętam do dziś obrazy i uczucie, kiedy moja chmurka zawisa i kiedy spada, bo na kartkówce zabrakło jednego punktu.


Definicja nagrody


Czym dla państwa jest nagroda? Za co w życiu zostaliście nagrodzeni? Kiedy zadać to pytanie dorosłym ludziom, większość skieruje myśli na szczególne osiągnięcia, nagrody dla wybitnych twórców, reżyserów, aktorów. Ewentualnie nagrody za osiągnięcia sportowe.

W codziennym życiu normalni ludzie nie są nagradzani. Nikt nie stoi w bramie uniwersytetu z owacjami za to, iż student/ka przekroczyła jej próg. Za to, iż wybrała drogę kształcenia wyższego. Za to, iż nie spóźniła się na wykład.

Nikt nie wręcza statuetek pielęgniarkom i pielęgniarzom za to, iż każdego dnia wykonują trudną, wymagająca pracę opieki i towarzyszenia ludziom zmagającym się z chorobami. Za to, iż patrzą na śmierć, również dzieci.

Nikt nie stoi teraz nad moim biurkiem i nie obkleja mnie serduszkiem za każde napisane słowo.

Tak nie działa świat.

Dlaczego więc wprowadzając niewinne dzieci w system edukacji, wciąż jeszcze obklejamy je od góry do dołu serduszkami za to, iż "grzecznie" spały, na czas skorzystały z łazienki lub oddały innemu dziecku zabawkę w piaskownicy?

Poddajemy je bezmyślnej gratyfikacji choćby za czynności fizjologiczne, po to, by "utrwalić zachowanie". Nie potrafię zrozumieć sensu takich działań. I chociaż w wielu placówkach odchodzi się od tego typu procesów dydaktycznych, echo nagradzania dzieci wciąż odbija się od ścian.

W Polsce wciąż jesteś fajnym dzieckiem, jeżeli jesteś "grzecznym dzieckiem".

Na końcu zostaniesz ze sobą, nieidealnym


Czy naprawdę ktokolwiek kiedyś wierzył w to, iż można wychować empatycznego, wrażliwego, pełnego szacunku do innych człowieka, opierając jego poczucie wartości na naklejkach i pochwałach?

Czy nikt nie pomyślał, iż taka osoba może w przyszłości mieć trudności ze źródłem własnej motywacji, z szacunkiem do innych (tych mniej obklejonych), a wreszcie z poczuciem własnej wartości? Naklejki się skończą, rankingi w końcu też. Po drodze wyrządzą wiele szkód, ale skończą się.

I pozostanie pustka.

Bez przedszkolnych serduszek, bez piątek w dzienniku, w indeksie. Awansować nie da się w pracy bez przerwy, tak jak nie da się być zawsze perfekcyjnym. Życie w swojej krzywiźnie jest tuż za rogiem i każdy z nas stanie z nim twarzą w twarz.

Nie nagradzamy ślepo dzieci za to, iż są. Za to, iż zrobią siusiu, za to, iż wykonały działanie. Zamiast kolejnej głupiej naklejki, a choćby słów: "Brawo!", powiedzmy: "Wierzę w ciebie, lubię z tobą być".

To potężniejsze niż wszystkie owacje świata.

Lubię z tobą być, choćby jeżeli nie jesteś najlepszy z całej grupy. choćby kiedy masz gorszy dzień. choćby wtedy, a może szczególnie, kiedy potrzebujesz wsparcia.

Idź do oryginalnego materiału