Wciąż trwa dyskusja o nowym przedmiocie w szkołach. O edukacji zdrowotnej tym razem w naszym studiu rozmawialiśmy z profesorem Zbigniewem Izdebskim, który twierdzi, iż ten przedmiot trafił do programu nauczania zdecydowanie za późno.
– Kiedy mówimy o zdrowiu często mówimy o zdrowiu psychicznym, o zdrowiu fizycznym, a zapominamy o zdrowiu seksualnym, ale co jest bardzo ważne w kwestii edukacji zdrowotnej ona zawiera właśnie pełen pakiet informacji podzielonych na poszczególne etapy – starał się wyjaśnić celowość wprowadzenia tego przedmiotu do szkół podstawowych i ponadpodstawowych.
Ja od lat opowiadałem się za tym, żeby edukacja zdrowotna była w szkołach. Przede wszystkim w moim obszarze zainteresowanie jest edukacja seksualna, ale przecież i jako pedagog, i jako specjalista w obszarze zdrowia publicznego zajmujemy się zdrowiem holistycznie. W związku z tym patrzymy na zdrowie jako na całość
Skąd więc tyle wątpliwości? Prof. Izdebski zaznacza, iż to wina dezinofrmacji i niewiedzy rodziców.
Rodzice mają małą wiedzę na temat zdrowia, na temat zdrowia psychicznego, na temat aktywności fizycznej, na temat zdrowia seksualnego. o ile byśmy zostawili tylko ten obszar odżywiania i aktywności fizycznej w tym programie, to jest prawdopodobne, iż nie byłoby tego szumu informacyjnego. Ale w momencie, kiedy wchodzą w grę tematy dotyczące dojrzewania psychoseksualnego, zdrowia seksualnego, no to robi się dużo emocji
Cała rozmowa do obejrzenia na portalu wzielonej.pl.