Na święta? Stos zabawek
Zbliżają się święta Bożego Narodzenia i każdy, kto ma pod swoim dachem małe dzieci, odnotował, iż już zaczęły się rozmowy o tym, co maluchy chciałyby dostać od mikołaja. Moi synowie oglądają telewizję, więc mimowolnie widzą te dziesiątki reklam zabawek i sprzętów, które potem wymieniają mi, gdy zaczynamy rozmowę o pisaniu listu do świętego mikołaja.
W sklepach pełno jest stoisk z dekoracjami, ozdobami na choinkę, grami, książkami i zabawkami, które można wręczyć najbliższym w ramach gwiazdkowego prezentu. Przez to, iż moje dzieci są w wieku przedszkolnym, to od ponad dwóch tygodni słyszę każdego dnia zupełnie inne, nowe pomysły na świąteczne prezenty.
Zastanawiam się, jak wiele z tych propozycji przez cały czas będzie aktualnych pod koniec grudnia, kiedy nastaną święta. Teraz chciałabym się podzielić patentem, który mnie pomaga adekwatnie przez cały rok, a dotyczy zabawek dzieci. Dobrze go wprowadzić w życie teraz, bo pomaga akurat przed świętami oczyścić przestrzeń.
Chomikuję i chowam
Co roku, na Gwiazdkę oraz urodziny, chłopcy dostają naprawdę sporo zabawek, gier i książek. Wiadomo, nie są w stanie bawić się wszystkim na raz. Część upominków staram się więc przechwytywać i chować je. Po miesiącu czy dwóch wyciągam takie pakunki i daję dzieciom. Dzięki temu cieszą się na nowo, bawią w nieskończoność rzeczami, które dostali już jakiś czas temu, ale zapomnieli o nich.
W ogóle, jeżeli chodzi o przechowywanie zabawek, to jestem zwolenniczką minimalizmu. Moje dzieci w pokoju mają trochę aut, 2 pudła klocków, kilka pluszaków, puzzli i gier planszowych. Co jakiś czas – najczęściej pomiędzy urodzinami i świętami, kiedy znudzą się zabawkami, robię porządki i część rzeczy pakuję do kartonu. Ten razem z zawartością wynoszę do piwnicy i zostawiam go tam na jakieś 2 miesiące.
Po tym czasie przynoszę i znowu wymieniam – zabieram inne zabawki, którymi od dłuższego czasu dzieci się nie bawią i wynoszę do piwnicy. Wiecie, z jakim entuzjazmem dzieci witają się ze swoimi starymi zabawkami, których nie widziały kilka tygodni? Nagle okazuje się, iż można pół dnia spędzić na zabawie torem dla samochodów, którego nie widziało się jakiś czas. Albo, iż można pół wieczoru grać w planszówkę, o której istnieniu się zapomniało.
Noworoczna wymianka
Przyznaję, ta metoda wymiany zabawek co jakiś czas wymaga przede wszystkim regularności od rodzica i posiadania miejsca w domu, do którego można schować część zabawek: garażu, piwnicy, strychu, pawlacza albo chociaż przestrzeni w szafie wnękowej. Jestem jednak zdania, iż to świetny sposób na zajęcie dzieci, ale też nauka doceniania tego, co się ma.
Przyznaję, iż podobnej selekcji co roku poddaję też gwiazdkowe prezenty kilkulatków. Oczywiście w wigilię nie zabieram im pakunków, które ze swoim imieniem znaleźli pod choinką. Daję im czas, żeby przez jakiś tydzień nacieszyli się otrzymanymi podarunkami, a potem zbieram część z nich i chowam na najbliższy miesiąc.
Kiedy robię pod koniec stycznia wymiankę – nagle okazuje się, iż jest kilka nowych zabawek, którymi można się bawić przez kolejne dni i tygodnie. Polecam wam ten sposób. Najlepiej zacznijcie już teraz: od zrobienia czystki w zabawkach jeszcze przed świętami. Wtedy podarunki, które dzieci otrzymają od mikołaja, łatwiej wam będzie posegregować.