Ten świąteczny zwyczaj musi zniknąć. Przez to wychowujemy roszczeniowe pokolenie

mamadu.pl 9 miesięcy temu
Zdjęcie: Dzieci nie zawsze są zadowolone z prezentów od mikołaja. Fot. 123rf.com


Święta Bożego Narodzenia to czas radości, wspólnych spotkań i obdarowywania bliskich prezentami. Nasza czytelniczka zauważyła jednak, iż pewien popularny zwyczaj może w przyszłości przynieść opłakane skutki, jeżeli my, rodzice, nic tym nie zrobimy. "To poważny wychowawczy błąd!" – ostrzega Julia.


"Już prawie grudzień i niemal każdy pyta moje dziecko, czy już napisało list do mikołaja. Od lat tego nie robi i choć dziwi to wiele osób, to uważam, iż ten szkodliwy zwyczaj powinien na dobre zniknąć z każdego domu.

To poszło za daleko


Owszem, marzenia są fajne, ale czy to mikołaj powinien być od ich spełniania? Czy nie można dać mu świętego spokoju i niech tylko przynosi zabawki? Może kiedyś miało to sens, gdy dziecko prosiło o lalkę lub klocki. Było szczęśliwe, iż coś znalazło pod choinką. Prośby te były ogólne, a prezenty skromne, ale mimo to kilkulatki i tak potrafiły to docenić. Miały mniejszy wybór, mniej zabawek w swoich pokojach, a i tak czuły euforia i wdzięczność. A dziś?

Dziś list do mikołaja to bardzo konkretna lista żądań. LEGO? Nie byle jakie, musi być konkretny zestaw, by nie było powtórek. Lalka Barbie? Tylko wybrany model... Dzieci przez miesiąc 'karmione' są reklamami w telewizji, gazetkami i widokiem sklepowych półek wypchanych po brzegi zabawkami. Po takim praniu mózgu dokładnie wiedzą, czego chcą. I nie może być pomyłek!

Po co to komu?


A weź kup nie to, co sobie zażyczyło, to jest afera. Nie raz byłam świadkiem niezadowolenia przedszkolaków, które przecież wyraźnie zaznaczyły w liście, co chcą dostać: marka, model, kolor, jak więc mikołaj mógł się pomylić?

Rodzice, zamiast studzić zapał, tylko go podsycają. jeżeli pociecha wymyśli coś drogiego czy wymyślnego, i tak stają na głowie, bo przecież 'mikołaj może załatwić wszystko'. Członkowie rodziny także muszą się dostosować.

Przecieram oczy ze zdumienia i zastanawiam się, co się dzieje z tymi dziećmi? Naprawdę uważacie, iż o to chodzi w świętach i całej tej zabawie w mikołaja? Świąteczny zwyczaj, który ma dodawać świętom magii i ułatwiać rodzicom zadanie, stał się w obecnych czasach czymś, co dosłownie niszczy kilkulatki.

Przedszkolaki, zamiast marzyć, mają żądania i wymagania. Przecież to prosta droga do wychowania całego pokolenia roszczeniowych ludzi, którzy uważają, iż wszystko im się należy. Tak być nie powinno!".

Idź do oryginalnego materiału