Ten trend pokochała moja rodzina. Pomaga uniknąć awanturowania się dziecka podczas zakupów

mamadu.pl 10 miesięcy temu
Zdjęcie: Zakupy z dzieckiem w listopadzie i grudniu mogą oznaczać płacz o kupno zabawek. fot. kalinavova/123rf.com


Listopad w sklepach zwykle oznacza już klimat świąteczny i stoiska z zabawkami na każdym kroku. Zakupy z dzieckiem w tym czasie mogą być prawdziwą udręką. Napisała do nas mama, która podzieliła się ciekawym sposobem na uniknięcie awantur na zakupach i mądre przygotowanie listu do świętego mikołaja jednocześnie.


Zakupowy świąteczny szał od listopada


"Od 1 listopada zwykle w sklepach zaczyna się boom na Boże Narodzenie. W tym roku w marketach stoiska z ozdobami i zabawkami pojawiły się choćby wcześniej, czym czułam się trochę zniesmaczona, ale nie o tym chciałam do was napisać. Chodzi o to, iż dzieci te wszystkie zabawki chciałyby mieć już, teraz, zaraz, prawda?" – zaczyna swój list czytelniczka, mama dwóch dziewczynek.

"Z rozmów ze znajomymi wiem, iż nie tylko moje córki wariują na zakupach przez cały listopad i grudzień. Wymyśliłam więc sposób, który trochę pomaga w tym przedświątecznym szaleństwie. Podzielę się tym patentem z innymi rodzicami, bo być może ktoś ma podobne do mnie przekonania, jeżeli chodzi o dziecięce zabawki i obdarowywanie nimi moich dzieci przez całą rodzinę w okresie bożonarodzeniowym".

Fotki dla mikołaja


Kobieta opowiedziała o tym, jakie ustaliła zasady z dziećmi odnośnie zakupów: "Zawsze, kiedy moje dzieci są ze mną w sklepie i słyszę z ich ust: 'Mamooo, chcę tooo', robimy zabawkom zdjęcia i zapisujemy je na 'listę oczekującą;. Córki mają 5 i 7 lat, więc jeszcze wierzą w świętego mikołaja i to, iż przynosi im prezenty, które znajdują pod choinką. Każdego roku piszemy więc wspólnie list, w którym dziewczynki załączają listę marzeń zobaczonych w różnych sklepach.

Od kiedy wpadłam na pomysł robienia zdjęć, wysyłamy list do mikołaja w formie maila i załączamy wszystkie zdjęcia z zabawkami z mojego telefonu. Oczywiście część z pomysłów trochę weryfikuję, dzięki czemu udaje mi się wyeliminować pomysły najbardziej plastikowe, różowe i tandetne. Dzieci w natłoku zdjęć i podekscytowaniu nie zauważają, iż z listy znikają tanie chińskie podróby.

Cały trik polega na tym, iż maila z listem wysyłamy na zbiorowy adres, pod który podpięłam sporą część rodziny. Ciocie, siostry, a choćby babcie dostają takiego maila, w którym mają gotową ściągę na to, co chciałyby w tym roku dostać moje dzieci od świętego mikołaja".

Listopadowa lista zakupów


"Najczęściej pomysły na prezenty zbieramy cały listopad, bo teraz jest największy wysyp stoisk w marketach i reklam w telewizji, dzięki czemu już na początku grudnia mamy gotową listę prezentów. Wysyłamy ją na początku miesiąca, jeszcze przed mikołajkami, więc członkowie rodziny na spokojnie mają czas, żeby – jeżeli będą chcieli – znaleźć dla dzieci coś z listy.

Już dawno przestałam z nimi walczyć o to, iż dzieciom nie potrzeba wcale tylu zabawek – każdy chce im coś podarować. jeżeli już mają coś kupować, niech to będą rzeczy porządne, takie, o których dzieci naprawdę marzą. W tamtym roku udało się tak to zorganizować, iż część osób zrzuciła się na jeden większy prezent, dzięki czemu uniknęliśmy też wielu plastikowych drobiazgów, które po tygodniu zawsze się gubią.

Polecam wam ten sposób. Akurat jeszcze ponad połowa listopada została na zbieranie pomysłów, a potem wspólne napisanie maila do mikołaja” – kończy swój list pomysłowa mama dwóch dziewczynek.

Idź do oryginalnego materiału