Odliczanie do świąt: czas start!
Zaczął się grudzień, a wszyscy, którzy kochają okres świąteczny, zaczęli już odliczanie do Gwiazdki z kalendarzami adwentowymi. Część już wyjęła świąteczne ozdoby, a są i tacy, którzy mają już w domu ubraną choinkę, by móc spokojnie cieszyć się tym wyjątkowym klimatem dłużej.
Zauważyłam, iż w ostatnich latach trend na celebrowanie świątecznego czasu zaczyna się jeszcze przed grudniem, ale adekwatnie zupełnie mi to nie przeszkadza. jeżeli ktoś ubiera choinkę zaraz po 1 listopada, to mój komentarz jest jeden: jeżeli to sprawia radość, to czemu komuś tego odmawiać? Przecież nikomu krzywdy nie robimy swoim wczesnym celebrowaniem świąt Bożego Narodzenia.
W sieci obserwujemy wiele różnych trendów związanych z odliczaniem czasu do świąt: w tym m.in. różnego rodzaju kalendarze adwentowe, nie tylko dla dzieci (kosmetyki, świece, przekąski, a choćby gadżety wędkarskie!). Jednym ze sposobów na odliczanie jest też pomysł, który przywędrował do nas ze Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej i coraz częściej można zobaczyć, iż sięgają po niego także polscy rodzice.
Mowa o trendzie The Elf on the shelf. To pomysł na odmierzanie adwentowego czasu aż do Wigilii, kiedy to św. Mikołaj przyniesie dzieciom prezenty. Wszystko polega na tym, iż 1 grudnia, kiedy zaczynamy adwent i oficjalne odliczanie do Gwiazdki, w domach, w których mieszkają dzieci, pojawia się elf św. Mikołaja.
Na czym polega The Elf on the shelf?
To mała laleczka, która każdej nocy przygotowuje różne psoty i żarty dla domowników. Świąteczna tradycja miała początek w legendzie o tym, iż Mikołaj wysyła do dzieci swoje elfy, by te obserwowały je przez cały adwent i raportowały świętemu o ich zachowaniu. Laleczka elfa okazała się jednak psotnikiem, który przez cały grudzień aż do świąt Bożego Narodzenia robił domownikom żarty.
Wielu rodziców na całym świecie urzekła ta tradycja pochodząca ze Stanów Zjednoczonych. W Polsce da się zauważyć w mediach społecznościowych, iż z trendu korzysta coraz więcej rodziców – w tym także część moich znajomych, którzy mają dzieci. Elf każdej nocy robi dzieciom psikusy, a różne zabawne pomysły na nie można znaleźć w sieci (polecam przejrzeć Instagram i Pinterest).
Według tradycji elf pojawia się razem z listem do dzieci, w którym zaznacza, iż zamierza sprawdzać ich zachowanie w całym okresie przedświątecznym. Takie wzory listu również można znaleźć w internecie, ale wielu rodziców pisze je samodzielnie. Dodatkowo często razem z małym psotnikiem pojawiają się gadżety: drzwiczki do jego domku w ścianie, fotel, sanki czy inne przedmioty. Takie gotowe zestawy dołączone do elfa można znaleźć w Pepco, Dealz czy Flying Tiger.
Pomysłów na psoty, które wykonuje elf, jest sporo: może robić w nocy budowle z klocków, rozlewać kakao z piankami w kuchni, czy kąpać się w łazienkowej umywalce razem z gumowymi zabawkami. Inspiracje znajdziecie pod hashtagiem #elfontheshelf w mediach społecznościowych. W ostatnich latach to trend, który przebija chyba choćby piękne, robiące wrażenie manualnie robione kalendarze adwentowe. Elf jest elementem humorystycznym, który może angażować całą rodzinę w świąteczne oczekiwanie. Dzieciaki kochają tego małego psotnika i z entuzjazmem każdego poranka sprawdzają, na jaki pomysł tym razem wpadł.