Teściowa nie chciała widzieć obok swojego syna kobiety ze wsi. Po latach zdała sobie sprawę, jak bardzo się myliła

polregion.pl 2 tygodni temu

Halina była przekonana, iż jej syna stać na kogoś więcej niż dziewczyna ze wsi. Marzyła o doskonałej partii dla niego. A on wybrał Natalię. Dlaczego? – zadawała sobie to pytanie.

– Które kapcie mam wziąść? – spytała Natalia.

–Wziąć, mówi się wziąć – poprawiła ją automatycznie Halina, polonistka z wieloletnim stażem, patrząc na swojego syna z ukosa.

– Mamo!!! – próbował bronić swojej narzeczonej syn, ale Natalia powiedziała:

– No co? Niech twoja mama mnie poprawia! Przecież mam dzieci, muszę mówić poprawnie – odparła.

– Boże! Jakie znowu dzieci? – przemknęło przez myśl Haliny.

– Mamo, Natalia pracuje w przedszkolu – Romek gwałtownie wyjaśnił sytuację, widząc reakcję mamy.

Halina z mężem dawali synowi pełną swobodę i nie ingerowali w jego związki. A oto wynik. Wiejska dziewczyna owinęła chłopaka wokół palca, chociaż kandydatek na żonę było wiele. Córka Bożeny- Marysia- główna księgowa; córka Elżbiety- Katarzyna- prawniczka; córka Wandy- Kasia- stomatolog – wymieniała w myślach Halina.

– Ale to nic, geny i zdrowy rozsądek zrobią swoje – uspokajała się Halina.

– Mamo, a gdzie jest kasza? – zapytała Natalia teściową tydzień po ślubie. Na początku młodzi mieszkali u rodziców Romka.

– Natalio, zwracaj się do mnie używając zwrotu grzecznościowego „Pani” i dodawaj moje imię – surowo powiedziała Halina.

– Dobrze, Pani Halino – westchnęła Natalia i spuściła głowę.

Miesiąc później przyjechała ciocia Natalii, która wychowywała ją po śmierci matki. Ojca Natalia nigdy nie poznała. Ciotka przywiozła młodym ogórki, dżem, ser, śmietanę.

Natalia zaczęła nakrywać do stołu. – Zaśpiewaj Natalko – poprosiła ciocia. Natalia speszona zaśpiewała półgłosem, bo nie wiedziała, jaka będzie reakcja jej teściowej.

Dźwięczny, czysty głos rozczulił teściową, po chwili Halina dołączyła do Natalii. Wspólny śpiew zbliżył je do siebie.

Teściowa, obserwując życie rodzinne swojego syna, z zaskoczeniem zauważyła, jak zmienia się jej chłopiec. Natalia dbała o niego jak o dziecko, a on zdawał się być z tego zadowolony. Zaczął angażować się w prace domowe i wspólne wyjazdy na działkę. Wcześniej twierdził, iż jego praca intelektualna nie pozwala mu na zajmowanie się domem, a wszelkie prace gospodarskie powierzał specjalistom

– Zdolna ta, Natalia! – mówił teść Halinie. – Wzięła naszego głuptaka w obroty i patrz, jak zmężniał.

Przyjaciele syna, z którymi wcześniej włóczył się, bóg wie gdzie po barach, teraz regularnie odwiedzali ich dom. Natalka nakrywała stołu, przygotowywała posiłki i spędzała z nimi czas.

– Lepiej niech pod naszym nadzorem się spotykają – tłumaczyła teściowej swoje działania synowa. – Chociaż już niedługo nie będzie miał czasu w przyjaciół! – Natalia uśmiechnęła się i pogłaskała się po brzuchu. Po ośmiu miesiącach Natalia urodziła córkę, a po dwóch latach syna.

– No, jak tam twoja synowa? – pytali z sarkazmem Halinę w pracy.

– To normalna dziewczyna – odpowiadała zirytowana Halina, denerwując się na samą siebie za to, iż zbyt pochopnie mówiła wszystkim o rzekomym braku wykształcenia swojej synowej. Ale patrząc na to z perspektywy, czy to naprawdę ma znaczenie? Córka Elżbiety wciąż czeka na księcia, Bożeny – dawno rozwiedziona, a nasza – i matka doskonała, i gospodyni wspaniała, i w pracy ceniona.

Halina słyszała, gdy odbierała wnuki z przedszkola, jak kierowniczka mówiła jednej z matek: „Grupa Pani Natalii nie jest z gumy, wszystkich dzieci do niej nie upchniemy! Wiemy, iż każdy chciałby zapisać dzieci do jej grupy, ale to niemożliwe”. Halina była dumna.

Minęło dwadzieścia pięć lat.

Podczas Srebrnych Godów Romka i Natalii, Halina z mężem cieszyli się, patrząc na syna i synową. Mieli własny dom, dwoje cudownych dzieci i wnuka w drodze, a ich związek był tak silny, jak w pierwszych latach małżeństwa.

Wszyscy świętowali razem: Natalia z Romkiem, ich dzieci ze swoimi połówkami, ciocia Natalii, Halina z mężem, przyjaciele syna, koleżanki Natalii.

– Zaśpiewaj, kochana – zwróciła się teściowa do Natalii.

– Pod warunkiem, iż zaśpiewasz ze mną mamo? – odpowiedziała teściowej.

– Z przyjemnością, córeczko – uśmiechnęła się teściowa.

– Skarbie, włączysz nam muzykę? – zawołała do męża Natalia.

Mimo początkowych obaw Halina z czasem zdała sobie sprawę, jak wiele mogła nauczyć się od synowej. Podejście Natalii do życia i jej dbałość o rodzinę przekonały teściową, iż wykształcenie nie zawsze jest najważniejsze. Dzięki wspólnym chwilom, takim jak śpiew czy codzienne obowiązki, zbudowały silną więź, która pozwoliła przekształcić niepewność i stereotypy w prawdziwe rodzinne ciepło.

Czytaj także: Gdy brat przedstawił nam swoją narzeczoną, wszyscy byliśmy w szoku. Po spotkaniu, mama wzięła brata na rozmowę, ale on postawił na swoim. I tak na tym wyszedł

Idź do oryginalnego materiału