Teściowa obraziła się za nasze wakacyjne plany. Jej argumenty są absurdalne

mamadu.pl 1 rok temu
Zdjęcie: To, że wnuki chcą spędzać mniej czasu z babcią, nie znaczy, że przestały ją kochać. fot. Kampus Production/pexels


Niektórym ciężko zrozumieć, iż małe dzieci dorastają, stają się bardziej samodzielne i niezależne. To, iż chcą spędzać czas inaczej, nie oznacza, iż przestały kochać czy szanować swoich bliskich. Nasza czytelniczka ma problem z wyjaśnieniem tego teściowej, która czuje się urażona decyzją swoich nastoletnich wnuków.


"Jestem mamą dwójki nastolatków. Nie zawsze jest łatwo i przyjemnie, ale najczęściej udaje nam się znaleźć wspólny język. Nigdy nie zmuszałam dzieci do niczego, ale czasem dawały się przekonać. Teraz niektóre pomysły to już totalnie nie podlegają dyskusji. Syn i córka mają swoje zdanie i uważam, iż mają do tego pełne prawo, jednak ich babcia nie może tego zupełnie zrozumieć. Obraziła się za nasze wakacje plany. Twierdzi, iż odbieram jej wnuki.

Pomoc, ale nie przymusowa


Jestem ogromnie wdzięczna za to, iż zawsze mogłam liczyć zarówno na teściów, jak i moich rodziców. Często zabierali dzieci na weekendy. Pomagali także w wakacje. Już w marcu dzwonili dogadać się kto kiedy bierze urlop, by zapewnić dzieciom atrakcje na lato. To było naprawdę super! Jednak w tym roku dzieci powiedziały, iż nie chcą spędzać lata z dziadkami na działce.


W sumie to mnie choćby nie dziwi, przecież mają naście lat. Świetne relacje z dziadkami w tej chwili to zbyt mało, by spędzać wakacje na działce z daleka od cywilizacji. Spodziewałam się, iż prędzej czy później będą woleli zostać w domu, by móc spotykać się ze znajomymi, niż jechać do babci. Ten czas właśnie nastał.

Kręcić nosem zaczął 15- letni syn, a temat podłapała 13-letnia córka. Fakt, rozmawialiśmy wcześniej, iż jak co roku spędzą lato z teściami, teraz jednak mówią, iż nigdzie nie pojadą. Teściowa obraziła się, iż planowali urlop pod nas, a teraz ich wystawiamy. Są na emeryturze, więc myślę, iż to nie termin stanowi problem. Zakładam, iż są po prostu zazdrośni i jest im przykro...

Nie zauważyła, iż dorośli


Sprawę utrudnia fakt, iż syn i córka z moimi rodzicami spędzili już dwa tygodnie. Jednak byli razem nad morzem w hotelu, gdzie mieli sporo atrakcji. Wyjaśniam, iż problemem nie są ich relacje, a chodzi jedynie o miejsce.

Wnuki mogą wpaść na weekend i jej pomóc, ale nie będą tam siedzieć 2 czy 3 tygodnie. Tłumaczę, iż za nastolatkami ciężko nadążyć i już mają w głowach inne atrakcje niż kopanie z babcią ogródka, jednak ona obwinia mnie.

Uważa, iż skoro się umawialiśmy, to powinniśmy dotrzymać słowa, poza tym rodzina jest ważna. Jej zadaniem to moim obowiązkiem jest nakłonić dzieci do tego wyjazdu. Ja natomiast nie zamierzam ich do niczego zmuszać. Próbowałam choćby ją przekonać, by w przyszłym roku pomyśleć razem o innej formie urlopu, jednak na ten moment nie ma mowy o zmianach".

Idź do oryginalnego materiału