"Od narodzin dziecka moja teściowa często pojawia się u nas w domu, aby pomóc. Posiada zapasowy klucz, co w tej chwili uważam za błąd. Wchodzi do naszego domu, gdy śpimy, a następnie jest zaskoczona, iż nie przygotowaliśmy dla niej deski serów" - zaczyna swoją opowieść matka noworodka w poście na portalu Reddit.
REKLAMA
To jednak nie koniec "przewinień", bo okazuje się, iż dumna babcia zamieszcza w sieci zdjęcia, podając istotne szczegóły z życia dziecka, chociaż rodzice malucha prosili, by tego nie robiła. "Próbowała choćby zmienić imię mojemu synowi, bo stwierdziła, iż to, które wybraliśmy, nie jest odpowiednie. Kiedyś wyrzuciła z mojej kuchni wszystkie przepiśniki, bo jej zdaniem matki nie potrzebują żadnej instrukcji, by dobrze gotować" - dodaje w poście.
Jak dowiadujemy się z dalszej części wpisu, nie pomagały ani rozmowy, ani choćby groźby, bo teściowa zawsze zasłaniała się "miłością do wnuka". "Wszystko się zmieniło, kiedy znalazłam w domu kamerę" - pisze wzburzona autorka.
Zobacz wideo Jakie relacje Roxie Węgiel ma z teściową? [materiał wydawcy kobieta.gazeta.pl]
Kamera w pokoju dziecka. Babcia: Chciałam tylko pomóc
"Przymykałam oko na wiele spraw, które nie do końca mi się podobały, ale nie chciałam psuć rodzinnych relacji. Przywykłam już chyba do tych niezapowiedzianych wizyt, ale po tym, jak w pokoju dziecka odkryłam zainstalowaną w odświeżaczu powietrza kamerę, puściły mi nerwy" - pisze bez ogródek świeżo upieczona matka. "Moja teściowa, nie informując nas o tym, zamontowała ukrytą kamerę, by jak sama przyznała, mieć oko na wnuka. Powiedziała, iż chciała tylko pomóc i powinniśmy jej za to podziękować, bo nie mamy w pokoju elektronicznej niani, a zdarzają się przecież przypadki śmierci łóżeczkowej" - opowiada.
Oczywiście tłumaczenia teściowej nie przekonały matki dziecka. Ta postanowiła jednak postawić sprawę jasno i zakazała teściowej wizyt w ich domu, dopóki nie odda wszystkich nagrań zarejestrowanych przez kamerę. "Czuję się okropnie, bo teraz sprawdzam każdy kąt, czy czasem tam nie ma jakiegoś rejestratora. Do tego jeszcze pretensje ma mąż, który uważa, iż potraktowałam zbyt brutalnie jego mamusię. Nie chce słuchać moich wyjaśnień, tylko wzrusza ramionami. Rodzina traktuje mnie jak czarną owcę i wszyscy zwalają to na hormony. Mam wrażenie, iż nikt nie bierze mnie na poważnie. Mam dość" - stwierdza autorka wpisu. "Nie chce potwierdzenia tego, czy dobrze zrobiłam, ale rady, co dalej zrobić?" - dodaje, prosząc jednocześnie o poradę internautów.
Internautka: mam ten sam problem ze swoją teściową
Okazuje się, iż z podobnym problemem "zbyt nachalnych babć" mierzy się wiele kobiet. "Mam wrażenie, iż to się zmienia, kiedy pojawia się dziecko. Ta historia, to jakbym czytała o sobie. Teściowa dostała klucze do domu, na wypadek, gdyby coś się z nami stało. Teraz używa ich bardzo często i wpada z obiadkami, albo wyprać nam ubrania, komentując, iż zrobiła to dlatego, iż ja przecież nie mam czasu, ciągle tylko w pracy siedzę, a dziecko i mąż chodzą głodni"; "Przez teściową rozwiedliśmy się z mężem. Dla mnie było za dużo takiego wtrącania, a on zawsze stawał po stronie matki. Jedyne co mogę ci radzić, to zawsze słuchaj swojej intuicji" - czytamy w komentarzach.
A Ty co sądzisz o tym? Czy Twoi rodzice i teściowie angażują się w opiekę nad wnukiem? Czy często prosisz ich o pomoc? Napisz w komentarzu lub na anita.skotarczak@grupagazeta.pl. Wasze historie są dla mnie ważne. Gwarantuję anonimowość.










