Myślę, iż kluczem jest pokazanie praktycznych efektów. Pokazanie, iż to co robimy, ma realne zastosowanie. Uczniowie lubią widzieć rezultat swojej pracy. Zbudowany model, działający mechanizm, projekt przeniesiony z kartki do rzeczywistości. Staram się też zachęcać uczniów do eksperymentowania i zadawania pytań, bo to właśnie ciekawość prowadzi do rozwoju – mówi o swojej pracy Arkadiusz Guz, absolwent mechaniki i budowy maszyn, który w tej chwili pracuje jako nauczyciel przedmiotów zawodowych w Zespole Szkół nr 2 im. dr. Zygmunta Klukowskiego w Szczebrzeszynie.
Jak wspominasz studia na kierunku mechanika i budowa maszyn w Akademii Zamojskiej?
Studia wspominam bardzo dobrze. Był to czas nauki, ale też wielu ciekawych doświadczeń. Miałem możliwość zdobycia solidnych podstaw technicznych, poznania nowoczesnych narzędzi i maszyn oraz współpracy z wykładowcami, którzy potrafili przekazać swoją wiedzę.
Jakie zajęcia należały do Twoich ulubionych?
Najbardziej lubiłem zajęcia praktyczne. To one pozwalały coś zaprojektować, stworzyć czy sprawdzić w działaniu. Na tych zajęciach pracowaliśmy z programami inżynierskimi i maszynami. To dawało poczucie, iż wiedzę można wykorzystać w realnych sytuacjach.
Już pod koniec studiów znalazłeś zatrudnienie. Role się odwróciły bo nie tylko ty się uczyłeś, ale zacząłeś uczyć innych…
Już wcześniej pracowałem jako mechanik samochodowy i równocześnie studiowałem. W ostatnim semestrze studiów pojawiła się okazja do pracy w szkole, postanowiłem spróbować swoich sił. To było interesujące doświadczenie, bo role faktycznie się odwróciły. Sam wciąż się uczyłem, a jednocześnie zacząłem przekazywać wiedzę innym. Nauczanie to nie tylko przekazywanie informacji, ale też inspirowanie i budowanie pasji. Sam wiele się nauczyłem, ucząc innych.
Masz swój sposób na zaszczepienie bakcyla do mechaniki i majsterkowania wśród młodzieży?
Myślę, iż kluczem jest pokazanie praktycznych efektów. Pokazanie, iż to co robimy, ma realne zastosowanie. Uczniowie lubią widzieć rezultat swojej pracy. Zbudowany model, działający mechanizm, projekt przeniesiony z kartki do rzeczywistości. Staram się też zachęcać uczniów do eksperymentowania i zadawania pytań, bo to właśnie ciekawość prowadzi do rozwoju.
Co wyróżnia zajęcia z inżynierem Guzem od innych?
Staram się, żeby moje zajęcia były przede wszystkim praktyczne i angażujące. Ważne jest dla mnie, aby każdy uczeń czuł, iż potrafi coś zrobić i iż wiedza, którą zdobywa, ma realne zastosowanie. Dużą wagę przykładam też do partnerskiej relacji. Łatwiej się uczyć, kiedy nie ma sztywnej bariery “nauczyciel–uczeń”. Być może pomaga mi w tym fakt, iż różnica wieku między mną a młodzieżą nie jest duża, więc łatwiej nam się porozumieć i znaleźć wspólny język.
Co, Twoim zdaniem, należałoby zrobić, by młodzi ludzie chętniej wybierali kierunki techniczne, inżynierskie?
Trzeba pokazywać, iż technika to nie tylko trudne wzory i teoria, ale przede wszystkim możliwość tworzenia czegoś nowego i użytecznego. Gdy młodzi ludzie zobaczą, iż dzięki wiedzy mogą realizować swoje pomysły i pasje, chętniej wybiorą te kierunki. Dużą rolę mają tu też szkoły średnie i uczelnie, powinny dawać jak najwięcej praktycznych doświadczeń i kontaktu z nowoczesną technologią.
Jakie masz plany na przyszłość?
Chciałbym przez cały czas rozwijać się zawodowo, pogłębiać wiedzę inżynierską i dzielić się nią z innymi. Widzę siebie zarówno w pracy praktycznej, jak i dydaktycznej. Satysfakcję daje mi nie tylko konstruowanie i projektowanie, ale też obserwowanie, jak uczniowie odkrywają swoje możliwości w technice.
Rozmawiał Daniel Czubara, Portal Akademicki „Skafander”