To pokolenie jest skazane na porażkę. Wszystko przez sztuczną inteligencję

mamadu.pl 7 miesięcy temu
Zdjęcie: Sztuczna inteligencja powinna być mądrze wykorzystywana. Fot. 123RF


E-podręczniki zamiast tradycyjnych książek, korepetycje online i interaktywne lekcje – to nie film science fiction, ale wizja tego, jak mogłaby wyglądać edukacja w Polsce. Tak bardzo ufamy sztucznej inteligencji, iż powierzamy jej wychowanie naszych dzieci. Efekt? Rośnie generacja skazana na wtórny analfabetyzm.


Dzieci są jak czysta kartka. Chłoną ogromne ilości wiedzy i wciąż uczą się nowych rzeczy. Umiejętności pisania, czytania i liczenia zdobywają stopniowo w przedszkolu, a potem w szkole. Okazuje się jednak, iż te podstawowe kompetencje mogą gwałtownie zaniknąć, jeżeli nie będą rozwijane. Dzisiejsze pokolenie alfa, zamiast czytać książki, woli słuchać treści w formie audiobooków, a pisanie długopisem jest jak wyczerpujący trening siłowy.

Cyfrowa edukacja to przyszłość?


Rozwój nowoczesnych technologii otwiera przed nami zupełnie nowe możliwości. Dotyczy to zwłaszcza szkoły. Z analiz przeprowadzonych przez polską platformę ClickMeeting wynika, iż korepetycje i zajęcia online mogą być równie skuteczne, jak te prowadzone stacjonarnie – tak uważa aż 47 proc. osób. Z kolei ok. 30 proc. Polaków sądzi, iż podręczniki szkolne można zastąpić cyfrowymi. Tyle samo osób jest zdania, iż nauka prowadzona na odległość nie jest tak skuteczna, jak stacjonarna – czytamy w Dzienniku Bałtyckim.

Wychodzi na to, iż sztuczna inteligencja może pomóc dzieciom w nauce. Przykładem są aplikacje AI, które pomagają w nauce informatyki i języków obcych. Technologie mogą też monitorować postępy uczniów i pomagać nauczycielom rozpoznać te obszary, w których dziecko radzi sobie gorzej. Brzmi to świetnie, ale zdaniem Dariusza Martynowicza, Nauczyciela Roku 2021, trzeba też rozwijać empatię i myślenie krytyczne. A jak wiadomo, tego dzieci nie nauczą się od maszyn.

Nauczyciele vs. "szkoła jutra"


Młodzi ludzie radzą sobie świetnie i nierzadko to właśnie oni uczą nas, jak korzystać z technologii. Oczywiście kij ma dwa końce. Jak mówi Dariusz Martynowicz: "Jeśli nie ma rewizji, nie ma krytycznego myślenia, to zanika zdolność rozumienia. Tam, gdzie zanika myślenie i przyjmuje się fakty z góry, tam pojawia się duża przestrzeń na manipulację". Dlatego chcąc wykorzystać sztuczną inteligencję, trzeba przede wszystkim edukować nauczycieli. To od nich zależy, w jaki sposób narzędzia AI zostaną zastosowane w szkole.

Naukę w szkole warto zacząć od tego, co już znamy. Można wykorzystać ChatGPT do interaktywnych lekcji, tworzyć angażujące materiały edukacyjne z pomocą aplikacji opartych o sztuczną inteligencję, a także generować obrazy i treści tak, aby były one atrakcyjne dla uczniów. Nie opierajmy się jednak na samej cyfrowej edukacji. Korzystajmy z e-podręczników i audiobooków, ale nie zastępujmy nimi tradycyjnych książek. Wszystko jest dla ludzi, tylko w odpowiedniej dawce.

Wiadomo, iż nie ma nic złego w AI, ale powinna być ona jedyne dodatkową opcją, a nie celem samym w sobie. Dzieci i młodzież muszą dalej kształtować pismo manualne i czytać książki, które "można trzymać w dłoni". Bo co jeżeli internet przestanie istnieć? Wrócimy do hieroglifów? Cóż, już dziś można tworzyć historie wyłącznie dzięki cyfrowych emotek, a więc... wszystko jest możliwe.

Źródło: Dziennik Bałtycki


Idź do oryginalnego materiału