Tragedia rynku najmu: młodzi uwięzieni u rodziców, a Warszawa świętuje rekordy

warszawawpigulce.pl 7 godzin temu

Warszawa króluje na rynku najmu, cała reszta kraju w mieszkaniowej zapaści. Stolica oferuje tysiące mieszkań do wynajęcia. Tymczasem młodzi w mniejszych miastach utknęli w domach rodziców – bez perspektyw na samodzielność i bez realnego dostępu do rynku najmu.

Fot. Warszawa w Pigułce

Warszawa bezkonkurencyjna. Oferta rośnie jak nigdy

W maju 2025 roku liczba nowych ogłoszeń najmu w Warszawie przekroczyła dziewięć tysięcy. Żadne inne miasto w Polsce nie zbliża się do tego poziomu. Kraków, Poznań, Wrocław, Gdańsk i Łódź mogą pochwalić się zaledwie ułamkiem tej liczby — średnio nieco ponad dwa i pół tysiąca ofert.

Rosnąca dostępność lokali sprawia, iż Warszawa przyciąga nie tylko studentów i młodych pracowników, ale też inwestorów, którzy liczą na wysoką i stabilną stopę zwrotu. Deweloperzy i właściciele mieszkań stawiają na wynajem długoterminowy, a młodzi mają z czego wybierać — przynajmniej w teorii.

Dramat mniejszych miejscowości. Młodzi zostają w domach

Poza największymi metropoliami sytuacja wygląda zupełnie inaczej. W wielu powiatach nie ma niemal żadnych ofert najmu, a dostępne lokale są często drogie, przestarzałe i w złym stanie technicznym.

Efekt to rosnące zjawisko tzw. gniazdownictwa. Aż 37 procent osób w wieku 18–35 lat wciąż mieszka z rodzicami. To jeden z najwyższych wskaźników w Unii Europejskiej. Młodzi, choćby ci z wykształceniem i pracą, nie są w stanie wynająć własnego mieszkania – nie z wyboru, ale z braku możliwości.

Co stoi za kryzysem?

W dużych miastach problemem jest rosnące uprzywilejowanie najmu krótkoterminowego. Mieszkania przeznaczone dla turystów czy pracowników sezonowych znikają z rynku długoterminowego. Airbnb i inne platformy sprawiają, iż lokale zamieniają się w miniaturowe hotele — bardziej dochodowe, ale całkowicie niedostępne dla lokalnych mieszkańców.

Do tego dochodzi presja migracyjna — zarówno ze strony studentów, jak i cudzoziemców, w tym osób z Ukrainy. Popyt stale rośnie, a podaż w mniejszych ośrodkach nie nadąża.

W mniejszych miastach czynsze często bywają nieadekwatne do jakości i lokalizacji mieszkań. Brakuje też konkurencji — właściciele mogą dyktować dowolne ceny, bo nie mają rywali.

Co dalej? Mieszkalnictwo w dwóch prędkościach

Eksperci zwracają uwagę, iż bez działań ze strony państwa i samorządów sytuacja się nie zmieni. Potrzebne są regulacje dotyczące najmu krótkoterminowego i wsparcie budownictwa czynszowego oraz mieszkań komunalnych. Bez tego Polska pozostanie krajem, w którym samodzielne życie jest przywilejem mieszkańców kilku największych miast.

Dla setek tysięcy młodych ludzi, którzy nie chcą lub nie mogą wyjechać do Warszawy, codzienność oznacza życie w zawieszeniu. Rynek mieszkaniowy rozdziela Polskę coraz wyraźniej na dwa światy – jeden z nadmiarem ofert, drugi z ich dramatycznym brakiem.

Czy rząd zdecyduje się na radykalne działania? A może młodzi wymuszą zmiany przez wybory polityczne lub masową migrację do miast? Pewne jest jedno: temat rynku najmu staje się jednym z najpoważniejszych wyzwań społecznych w Polsce.

Źródło: forsal.pl/warszawawpigulce.pl

Idź do oryginalnego materiału